Wydaje mi się, że nie są jeszcze takie najgorsze ;) no może faktycznie mogłam się bardziej postarać by były okrąglejsze ;) Pozdrawiam.
Witam, woda zimna 1 litr i cukru 2,5 kg. Soku wyszło mi 10 i pół buteleczki po 'kubusiach', jak na zdjęciu. Pozdrawiam:)
:)
Niezły pomysł z butelkami po mleku :) wypróbuję!
No my też od kilku lat i żyjemy ;) myślę, że jak byśmy się zagłębili w pochodzenie i sposób wytwarzania, przetwarzania czy przechowywania większości produktów to nic byśmy nie jedli :/
Pozdrawiam :)
A ja myślałam jeszcze o grejfrucie i może brzoskwini, oczywiście z kawą ;)
Hmm... nawet używając wystudzonej wody? Wiem, że z gorącym to tak może być ale z zimnym?.... nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
Ostatnie zeszłoroczne (z baniaka) zjedliśmy kilka dni temu, więc mogą stać baaaardzo długo ;)
To cieszę się, że nie jestem dziwoląg. Bo wszyscy, którym mówię o takim sposobie się dziwią i nie wierzą ;)
Zuzanno, 3 minuty trzymam na ogniu i to sporym, bo w sumie nigdy nie jestem pewna czy już zaczęło wrzeć czy może jeszcze nie ;) ale zawsze (póki co) wychodzą pyszne, nie za mocne i nie za słabe, pozdrawiam!:)
Tak właśnie gdzieś czytałam też, ale na szczęście i tak poszło ;p
I z goździkami Anno Z też wypróbuję ;)
Hmm... nie mam pojęcia ile jabłek wykorzystałam :/ ale ten wielki gar na ostatnim zdjęciu ma pojemność 5 litrów, zajęte jest ok 3/4 jego pojemności.
Dziękuję Mamo Różyczki :) na pewno wypróbuję gruszki wg Twoich poleceń :) Pozdrawiam Wszystkich:)
Gruszki? A ciekawe do jakiego cista? ;) z chęcią wypróbuję :)
Co to za krupnik? w dodatku kostka rosołowa w tej zupie? masakra.