Musi być pyszne:):):) żałuję tylko,że nie mam maszynki elektrycznej, bo taką zwykłą na korbkę to chyba nie dam rady:(
Może głupie pytanie, ale co to jest mazeina?
Brzmi pysznie, a ja uwielbiam takie połączenia:):):) Moimi ulubionymi są śledzie z miodem, więc i ten przepis koniecznie wypróbuję:)
Jejku, ten kisiel wgląda bosko... aż ślinka cieknie i chyba mu się nie oprę.... mniam...
Nie wiem czemu fotki mi wyszły różne rozmiarowo.. miały byc takie same przynajmniej.
Aha, z podanej porcji wyszło mi 8 bułeczek.
Polecam przepis:)
Ja tak jak Agusia skusiłam się dziś na bułeczki:):):)
Również uważam, że bułeczki bardzo smaczne:) Ja użyłam mąki 450, bo tylko taką miałam w domu, a i u mnie w sklepie nie kupi się grubszej.. Może to właśnie z tego powodu musiałam użyć jej nieco więcej (jakieś 100 g), bo stosując się do proporcji podanych w przepisie uzyskałam ciasto, którego nie dało się zagniatać. Jednak po podsypaniu bylo ok:)
Dla mnie ta lyżka soli to było ciut zbyt dużo, nawet mój mąż który zawsze uważa, że za mało dodaje soli do potraw stwierdzil, że jej ilość można by nieco zmniejszyć.
Ale ogólnie pycha, takie bułeczki jakie jeszcze parę lat temu można bylo kupic w sklepie..
no i fotki:
Właśnie:) też o tym myślałam, bo u mnie kasza bulgur nie jest dostępna:(( chyba żeby w ktrórymś markecie? i może można ją zastąpić kuskusem np?
Dominiśkaaa... Podejrzewam, że najnormalniej w świecie, tylko zamiat mleka masz użyć syropu z puszki po ananasach:):):)
Odpowiem za autorkę:) Tak z tych składników wychodzi taka ilość placków. Poprostu ciasto należy wałkować cieniutko:) Mi wyszło 13, ale to w niczym torcikowi nie ujęło i tak był pyszny:)
Wyglądają szalenie apetycznie:))
Właśnie miałam dodać opinię, że niestety ciasto chociaż wyszło to nie jest zbyt dobre -takie gumowate.. po czym zorientowałam się, że przepisując przepis zapomniałam o oleju i pewnie stąd nieciekawy efekt:(((
Napewno spróbuję ponownie, gdy nie będę wiedziała co zrobić z białkami, ale już z olejem;-)
No.. tylko Zuziek jak naprał;-) ale cóż, ja byłam niezdecydowana, to mąż po przecięciu pępowiny powiedział, że śliczna ta nasza Zuzia i tak zostało:)
Synek już bardziej oryginalnie -Sergiuszek:):):)
Hm... kurcze, nie na temat zeszła dyskusja...;-) Pozdrawiam:)
Moja córa miała być Zosią, ale ostatecznie mam Zuzię:)
Szczerze mówiąc, jadłospis dla takich maluchów jest tematem dyskusyjnym... Zdania na ten temat nieustannie się zmieniają, a każde kolejne badania przeczą poprzednim...
Teraz mówi się o tym by dzieci karmione piersią dokarmiać już od czwartego miesiąca, bo późniejsze rozszerzanie diety może być szkodliwe... Kiedy urodziłam synka do pół roku kazano karmić tylko i wyłącznie piersią... I co zdecydować?
Ja miałam zalecenie od lekarki żeby dokarmiać małego już w trzecim miesiący (był bardzo duży już od urodzenia i twierdzono, że płacze ciągle bo jest głodny, a pierś mu nie wystarcza..).. Nie byłam w stanie go wtedy dokarmiać, reagował wrzaskiem na cokolwiek oprócz piersi.. dopiero w siódmym miesiącu życia zainteresował się zwyczajnym jedzeniem, a tak na dobre zaczął jeść w ósmym. Oczywiście żadnych papek, bo nawet ich nie tknął.. Gotowałam codziennie zupy dla siebie i córki +(w tym ogórkową), ale rezygnując z ostrych przypraw i soli i mały jadł to co my wybierając rączkami to ziemniaczka to marchewkę, to kawałek brokuł.. Doprawiałam ziołami.. Mały rośnie zdrowy i silny, a ja i córa przy okazji też jemy zdrowiej:)
Młode mamy często czują się zagubione w natłoku informacji, często sprzecznych i trzeba działać... tak na swój chłopski rozum...:):):) Stosować produkty takie nasze, polskie, lokalne i to w dużej mierze chroni przed alergią... np. w Hiszpani jako jedne z pierwszych podaje się pomarańcze, bo dla nich to produkt codziennej diety..
Się rozpisałam:):):) Pozdrawiam cieplutko:)
Magda dobrze, że wpisałaś takie przepisy, bo będą pomocne dla młodych mamuś (zagubionych jak ja przy pierwszej córce...), ale w zasadzie mogłabyś utworzyć takie artykuły:)
Znam ten przepis z jakiejś gazetki kulinarnej, ale już kilkuletniej i nigdy się nie skusiłam... Dobrze, że mi przypomniałaś o tych kosteczkach z manny -koniecznie muszę to wypróbować:)