Napewno jeszcze spróbuję, ale najpierw muszę ochłonąć po tej porażce:)
Dzięki Barbórko, że skusiłaś się na ten serniczek i zaryzykowałaś:) Pozdrawiam!
No, tak zapomniałam o najważniejszym, może masz Aniulo pomysł dlaczego parowce mi nie wyszły? Wszystkie składniki były świeże i robiłam wszystko również zgodnie z przepisem:( Może mimo wszystko dałam zbyt mało mąki i dlatego xciasto było kleiste? Proszę o rady, bo mam chęć na te bułeczki, a nie mam pojęcia jak je zrobić:( Pozdrawiam!
Nie wyszły... absolutnie, ale to wogóle:( Sądząc po innych komentarzach to moja wina, ale naprawdę nie wiem co robiłam źle. Najpierw zaczyn nie chciał wyrosnąć, później ciasta nie można było nazwać elastycznym ani sprężysym tylko klejącą się do ręki ciapą....
Totalnie mi ręce opadły... :-(
Uleczko, ciasteczka upiekłam pierwszy raz w piątek i zniknęły w błyskawicznym tempie, dziś powtórka z rozrywki:)
Dodam, że ciasteczka są naprawdę fantastyczne, kruche, a zarazem niesamowicie delikatne! U mnie zrobiły szał:)
anay, muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem Twoich przepisów! Jeszcze nie spotkałam takich "wstępów" do przepisu, ani tak rozbudowanych "przypisów końcowych", a bardzo mi się to podoba:) A co do tych konkretnie kotlecików to ja formuję krokieciki z mięska, a pieczarkowy farsz upycham do środka. Pycha:)
Terjon, twoje fotki robione komórką są o niebo lepsze od moich pstrykanych aparatem:) i tak kuszą, i tak zachęcają... że przepis ląduje w ulubionych i czeka na swój czas:)
Szczerze mówiąc nie jestem zachwycona, ale rodzinka nie narzeka i zajada, więc chyba tylko ja miałam jakieś inne odczucia smakowe... Poprostu trzeba spróbować, żeby się przekonać.:)
Przypadkiem są to czarne jagody, bardzo często nazywane borówką amerykańską:)
Jakoś niestety te racuchy do mnie nie "przemówiły", może to moja wina? Nie wiem, ale ciasto było bardzo rzadkie, dosypałam mąki do porządanej gęstości, a mimo to gdy wykładałam je na patelnie to się jakoś tak rozpływało i wyglądało, no, jak bliny? Sama nie wiem... A racuchy które pamiętam z dzieciństwa to miękkie, rumiane i puszyste prawie-kulki... mmmm.....
Będę jeszcze próbować, zobaczymy co wyjdzie:)
Madamgg, jeśli możesz popraw ten przepis, bo coś się poprzestawiało i jest nieczytelny, a sam z siebie kusi:)