Groszek zielony (ale w całości, nie połówki i niełuskany) kupuję w Kauflandzie. Niestety, "łupy" nawet po namoczeniu bywają bardzo twarde. Ale przepis pilnie notuję, bo wygląda bardziej, niż smakowicie
Niektórzy powiedzą pewnie: gdzie Pekin, a gdzie Rzym ? Ale surówka wyszła pyszna. Tylko, z braku kapusty pekińskiej, główną rolę wzięła na siebie sałata rzymska. No, bywa. Piąteczka za przepis na zimową delicję.
Babka pyszna. Zrobiłam z połowy porcji, bo w foremce pasztetowej. Do skrojonych plastrów podałam w sosjerce sos z borowików i surówkę. Pychotka. Jasko, piąteczka za przepis.
Pyszne! Uwielbiam kapuśniaczki i pierogi ze słodką kapustą. Dosmaczyłam jeszcze bardziej ostro, ale kapusta rządzi! Ewo, piąteczka za przepis.
Pyszne! I na lekki obiad, i na ciepłą kolację, i na przekąskę.Takie 3w1
Lubię ciasto drożdżowe. Podkolorowałam je tylko troszeńkę cynamonem i mielonymi goździkami. Piąteczka za prosty i łatwy przepis.
Co prawda poświątecznie , ale naszedł wszystkich smak na barszcz, a na nastawienie zakwasu nie było zwyczajnie czasu. Proporcje z przepisu-zachowane. Dorzuciłam tylko do "marynowania" kilka goździków. A zamiast octu śpirytuśnego dodałam ździebko ciemnego balsamico i uzupełniłam białym balsamicznym. Barszcz wyszedł pyszny. Piąteczka za przepis!
PS. Przyznam się tylko ,że kiedy przeczytałam o wysokim garnku, wyjęłam z szafki... garnek na szparagi . Z pokrywką. Tym razem: bez środkowego sita. Fajnie się mieszało zawartość potrząsając buraki z cebulą i przyprawami, co by się równo wymieszały i umarynowały. A bulion był z kostki, bo nie miałam już żadnych zapasów bulionowych domowej produkcji. I tak pysznie.
Kupuję w Carrefour-kiełki puszkuje Bonduelle.
Paszteciki pyszne. Zrobiłam "pilotażowo" z połowy porcji. Domowe lobby orzekło, że najbardziej smakują posypane właśnie czarnuszką lub lekko potłuczonym kminkiem. Ponoć najbardziej charakterne wtedy są... Do farszu dałam (zamiast zwykłych pieczarek) pieczarki ciemne, portobello. Wyrobiła ciasto maszyna do chleba, która zadbała też o jego wyrośnięcie.Olusiu, piąteczka za prosty, smaczny i aromatyczny przepis!
Pyszna i niebanalna sałatka. Pewnie to ten czosnek dodaje przysłowiowego sznitu. Myślę, żeby go zakisić ekstra, bo słoiki z ogórkami mi się niedługo skończą. Kisiłam czosnek już kiedyś, w "główkach" i właśnie do takich sałatek, jak Twoja, jest rzeczywiście niezastąpiony. Na bazarek przyjeżdża dwa razy w tygodniu rolnik, który ma do sprzedaży warzywa średnio o połowę mniejsze, niż te oferowane gdzie indziej. Między innymi ma kapitalny czosnek, który nie mówi po chińsku
Ostatnio kupiłam sklepowy czosnek konserwowy, w occie. Ale to już nie to, choć też smaczne. Dzięki za przepis na sałatkę. Na stałe trafia do menu Piąteczka, jak nic!
Pachnąco i pysznie-w jednym daniu spotkały się wszystkie moje klimaty. Zrobiłam tylko trzy, ale to naprawdę malusienieńkie odstępstwa (ale postaram się poprawić następnym razem) Bez sosu ostrygowego, bo akurat "wyszedł", pominęłam olej z orzechów laskowych, bo nawet olej z orzechów ziemnych też mi "wyszedł". I bez kolendry, a z pietruszką, bo wyjątkowo nie lubię smaku świeżych listków kolendry (z tego powodu mam zawsze problemy z kuchnią tajską, ale tego-póki co- nie "przeskoczę", choć uwielbiam kolendrę w ziarenkach i mieloną).
Dorsz bardzo smaczny i aromatyczny. Fajny pomysł na pomieszanie warzyw z rybą i jaki dobry! :)
Dzięki za przepis. Piąteczka!
Trzeba było czegoś jesiennego... No i było Z groszkiem mrożonym, a ugotowanym , podgrzybkami, renetą, ale majonez nie był domowy i jednak zalogował się do sałatki sparzony por. Cheddar też się wprosił. Piątka za przepis, a kto nie używa dobrych, kupnych majonezów zamiast domowego, niechaj nie próbuje rzucać w sałatkę słoikiem Jest naprawdę fajna.
I jeszcze myślę, co by do niej dołożyć... Masz jakiś pomysł?
Na razie nie odczuliśmy obniżki opłat za wywóz śmieci. Mieszkamy w bloku, w którym 95% mieszkańców jest we "wspólnocie". Segregujemy śmieci od zawsze, czyli od momentu, kiedy ustawiono 3 tzw. "kulki" na trzy rodzaje śmieci, będzie już z 10 lat, jak nie trochę więcej. Na śmieci do segregacji mamy osobne wiaderko-segregacja odbywa się przy "kulkach".
Co mnie wkurza? Ludzie potrafią donieść śmieci na stanowisko MPO i wyrzucić plastikowe butelki OBOK pojemnika na plastik, karton OBOK pojemnika na papier i butelki OBOK pojemnika na szkło. Jeśli już zaszli tak daleko, co przeszkodziło wrzucić przyniesione śmieci do przeznaczonych dla nich pojemników? W zimie cudem nie złamałam nogi i nie rozbiłam sobie głowy. Podchodząc po śniegu potknęłam się i jednocześnie pośliznęłam na przymarzniętej butelce po "Żubrówce" leżącej pod śniegiem tuż przy "kulce" na szkło. Druga wkurzająca rzecz: w sąsiednim bloku jest młody facet, któremu żona daje posegregowane śmieci. Podchodzi takie cuś do śmietnika i wrzuca do kontenera, który stoi dalej, niż "kulki" (więc chyba nie o odległość tu chodzi?) wszystkie trzy reklamówki z plastikiem, papierem i szkłem. Z drugiej strony rozczula babinka niosąca worek ze śmieciami, a w drugiej ręce plastikową butlę po wodzie źródlanej, bo trzeba wrzucić gdzie indziej. Wrr!
Co do wody mamy problem, czyli regularne dopłaty na poziomie 100, 120 zł. Sęk w tym, że wynika to z rozliczenia wodomierza głównego. Wodomierz był kontrolowany przez MPWiK. Mamy pralkę i zmywarkę energo- i wodooszczędne z systemem wyważania wsadu. Sąsiedzi (dwie osoby zameldowane, obie w mocno starszym wieku) dostali dopłatę 130 zł. Inna sprawa, że są sąsiedzi, gdzie zameldowanych jest 3 osoby, a przychodzi na kilka godzin czasem 8 osób dorosłych i 14 dzieci. Słychać pralkę i spływającą wodę. Podobno są takie "czary" magnetyczne na wodomierz, do kupienia w Necie, które co nieco zafałszują odczyt wodomierza. Poza tym wspólnota zleciła ostatnio (po protestach mieszkańców) kontrolę tak zwanych urządzeń nieopomiarowanych w piwnicach (ujęcia, hydrant itp.) na wypadek nielegalnego poboru lub podłączenia się. Tym bardziej, że był już taki przypadek (innego sąsiada) podpięcia się pod sieć wodociągową i elektryczną. Sprawa by się nie wydała przez lata, gdyby nie przypadek. Pękła rura, wezwano strażaków z pompą. Piwnica zamknięta, właściciel nieobecny, wróci pewnie za kilka godzin. Wezwali policję, żeby w "asyście" i " komisyjnie" otworzyć drzwi. No i znaleźli dziurę w suficie, przełączkę, kable, węże do nieopomiarowanego ujęcia i prądu i wody. Przedsiębiorczość chyba źle pojęta...
Czekamy na wynik kontroli MPWiK, bo na 32 mieszkania dopłaty po 100-130 zł to stanowczo za dużo. Nie namawiam nikogo do śledzenia sąsiadów , ale czasami warto się przyjrzeć rachunkom.
Inny wkurzacz: to, o czym pisze gitan. "Kulka" ma w teorii posegregowane szkło na białe i kolorowe. Przyjeżdża autko i sypią wszystko do jednego kontenera na zabranie.
Trzymałam parę dni. Rzodkiewki robione według Mari. Nigdy nie robię większej ilości.
Gdyby miało się zepsuć...
Do czego podaję? Na przykład do śniadania i serdelków. Kilka rzodkiewek do dowolnej surówki na obiad. Do mięsa. Pyszne są.
Podusie pyszne. Dodatek proszku do pieczenia przy drożdżówce znam od Cioci-cudne ciasto z tego wychodzi. Nie mam zamiaru zastanawiać się, dlaczego I skąd proszek i drożdże...
Nie miałam kwaśnej śmietany, więc podjechałam do ciasta jogurtem greckim. Myślisz, że maślanka też się nada? Megi, dzięki za przepis na słodką, weekendową przekąskę. Nie miałam pomysła, a tu pacz pani
Smaczne, sos wyborny (ale mogę nie być obiektywna, bo należę do klubu Zaprzysięgłych Wielbicieli Prawdziwego Szpinaku...). Kapitalny pomysł na wzorki kluskowe, bo nie od dziś wiadomo, że wtedy wchodzą w bliższe kontakty z sosem. Piąteczka!
PS. "Nieprawdziwy szpinak" od prawdziwego (świeży, ewentualnie mrożony, ale w długich liściach) różni się konsystencją. W przedszkolu można doznać szpinakowej traumy na całe życie po otrzymaniu talerza tak zwanej "papy" i utrwalić traumę, kiedy dostanie się to samo, i jeszcze źle doprawione. Zatem tylko Prawdziwy Pan Szpinak!