- 1 kg ziemniaków (ugotowanych w mundurkach, dokładnie rozgniecionych praską),
- 250 g sera ricotta,
- 300 g mąki pszennej,
- 1 żółtko,
- 1 łyżka oliwy z oliwek,
- łyżeczka soli,
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej.
Sos:
- 500 g świeżego szpinaku,
- 1 szalotka,
- 2 ząbki czosnku,
- 3 łyżki śmietany 18%,
- 1 łyżka masła,
- 1 łyżka oliwy z oliwek,
- gałka muszkatołowa,
- sól,
- pieprz.
+ parmezan do posypania.
Gnocchi (a raczej kopytka gnocchiopodobne) z ricottą, czyli leniwe po włosku. Miękkie, wręcz kremowe, aromatyczne, o figlarnych kształtach (dawno już wyzbyłem się kompleksów, związanych z tym, że nie o taką do końca figlarność chodzi). Podane z, prostym w wykonaniu, sosem szpinakowym, zagłębiającym się w podłużne wzorki klusek. Choć propozycja podania z samym masłem bądź kwaśną śmietaną byłaby równie trafiona.
Rozgniecione ziemniaki wyrabiamy z serem, przesianą mąką, żótkiem, oliwą, solą oraz gałką na jednolite ciasto. Formujemy z niego (za pomocą dwóch małych łyżek lub dłoni) okrągłe kulki, które następnie naciskamy lekko wklęsłą stroną widelca na łyżeczce (by uzyskać owalny kształt).
Gnocchi gotujemy w osolonej, wrzącej wodzie przez minutę, od czasu wypłynięcia ich na powierzchnię.
Sos:
Na rozgrzanym maśle i oliwie szklimy posiekaną szalotkę i czosnek. Wrzucamy szpinak (lekko pokrojony), mieszamy, gotujemy 2 minuty (aż szpinak "zwiędnie"). Dodajemy śmietaną, gałkę, pieprz, sól, mieszamy, gotujemy minutę.
Gnocchi podajemy polane sosem, posypane parmezanem.
Smacznego!!!
Smaczne, sos wyborny (ale mogę nie być obiektywna, bo należę do klubu Zaprzysięgłych Wielbicieli Prawdziwego Szpinaku...). Kapitalny pomysł na wzorki kluskowe, bo nie od dziś wiadomo, że wtedy wchodzą w bliższe kontakty z sosem. Piąteczka!
PS. "Nieprawdziwy szpinak" od prawdziwego (świeży, ewentualnie mrożony, ale w długich liściach) różni się konsystencją. W przedszkolu można doznać szpinakowej traumy na całe życie po otrzymaniu talerza tak zwanej "papy" i utrwalić traumę, kiedy dostanie się to samo, i jeszcze źle doprawione. Zatem tylko Prawdziwy Pan Szpinak!
Piękny komentarz. Zgadzam się z nim całkowicie. Tylko Prawdziwy Pan Szpinak! :)
U mnie co prawda mrożony szpinak,lecz danie i tak wyszło bardzo smacznie.