Proporcje to ja mocno pozmieniałam. Jedynie kruszonkę zrobiłam jak w przepisie i wyszła mi faktycznie kruszonka, która nijak nie dała się posklejać na większe kulki. Ale chyba dzięki temu jest bardzo chrupiąca.
Przepis wygląda mi bardzo apetycznie i zachęcająco do wypróbowania. Tylko nie bardzo wiem jakiej wielkości użyć formy, bo ciasta to chyba nie jest tam dużo z takiej ilości mąki ? Czy tortownica o średnicy 26 cm będzie odpowiednia swoją wielkością ?
Mąka ma bardzo różną wilgotność i czasami potrzeba jej dać 1 łyżkę więcej niż nakazuje przepis. A do ciast drożdżowym polecam mąkę typ 550 (np. luksusowa) lub 650 ("babuni" z Biedronki) - są najlepsze
Alicjo, ogromnie się cieszę że posmakawało ciasto.
Asiek, bardzo się cieszę że Ci posmakowało to ciasto. Ja mam do niego ogromny sentyment. Cieszę się, że nie przeraziłaś się tym długim opisem wykonania i zdecydowałaś się je upiec.
Alicjo, mam nadzieję że posmakuję Ci to ciasto. Ja mam do niego ogromny sentyment, gdyż jest to ciasto zapamiętane jako smak z mojego dzieciństwa. Piekła je moja babcia a potem moja mama. Potem długa, długa przerwa i ................ i odnalazłam przepis i znów mogę się delektować jego smakiem
Dzikol, nie ma za co dziękować. To nie była obrona li tylko autora czy przepisu tylko wskazanie jak wiele jest przepisów na WŻ, gdzie nazwa nie ma nic wspólnego z oryginalną potrawą. Takie dyskusje już były pod innymi potrawami. Fakt, mnie też się nie podoba używanie nazw oryginalnych, do przepisów, które li tylko je przypomnają .
Wszystkich zażenowanych nazwą tego deseru, odsyłam do wyszukiwarki : TIRAMISU. Na sześciu stronach są przepisy z nazwą tiramisu. Co trzeci nie ma w składzie mascarpone tylko inne serki. I co teraz z nimi zrobić ? Tu autoerka podała w tytule, że z serkami homogenizowanymi. Pewnie , że mogła napisać inaczej tytuł. Ale nie napisała, bo pewnikiem nie przewidziała, że akurat to ona stanie się obiektem "huzia na Józia, bo Józiu mały"
Proszę bardzo przykład, przepis na "tiramisu Danieli", wstawiony w styczniu tego roku i nokogo nie raziło ?
Chcę Cię przekonać do prostokątnego tortu tymi zdjęciami FOTOFORUM - klik.
Jeżli chcesz robić w tortownicy, to mniej więcej sobie oblicz powierzchnię blachy piekarnikowej (oryginał) i powierzchnię tortownicy (a tortownice też mają różne rozmiary. Ja mam w domu od 18 cm do 30 cm i trudno mi doradzić) w której masz piec. Prosty rachunek matematyczny po prosty. No i myślę, że chcesz mieć trzy blaty tortowe. I tu moja rada: na dwóch blatach zaczynaj od zewnętrzego kręgu z masy bezowej, która jest sztywniejsza i trzyma resztę kręgów w ryzach. Trzeci blat musisz zacząć od kręgu z ciasta żółtego (biszkoptu)
Sylvii, a dlaczego nie może być tort prostokątny ? Ciasto jest bardzo delikatne i zdecydowanie lepiej będzie go kroić, gdy będzie upieczony tak jak podaje oryginał. Robiąc w tortownicy, powinnaś w obu tortownicach upiec od razu, bo inaczej gdy będziesz piekła w jednej tortownicy to pozostałe ciasto i piana stracą swoją strukturę.
Anyżella, bardzo Ci dziękuję. Staram się zawsze jak najdokładniej opisać i składniki i sposób wykonania, aby uniknąć pytań typu: a co się stanie jak.......(zamienię, dodam, ujmę) ? Nie umiem na takie pytania odpowiedzieć, bo nie wiem co się stanie jak zamieni się jeden składnik na drugi. Stąd te moje dokładne opisy
Przecież napisane jest w składnikach, że do przełożenia ma być śmietana bardzo gęsta i najlepiej gdyby to była taka tłusta , "od baby". Więc jeżeli masz gęstą 36%, to będzie bardzo dobra.
Przełożyć dżemem zawsze możesz, tylko nie wiem co z tego wyjdzie. Ale na pewno nie podkamieniec, który musi dojrzewać wiele godzin aby zmiękł od śmietany i nadawał się do jedzenia.
Alman, ale ja napisałam, że "dać ciastu lekko wystygnąć". Ono nie jest zupełnie zimne. A dodatkowo, odcedzona śmietana, ma konsystencję prawie taką jak serek. Jest bardzo, bardzo gęsta.
Madziu, ja do wszystkiego używam "kielecki". On jest taki wyrazisty w samku, ale ja w babce tego nie wyczuwam. Jeżeli obawiasz się, że możesz poczuć ten pikantny smak, to daj np. Winiar, który jest zdecydowanie łagodniejszy
jolka60 , brawo. Ciekawam tylko, czy wszyscy zainteresowani "najlepszymi" wyciągną z tej opowieści wnioski