O rany, ale pyszne to ciasto. Właśnie skończyłam jeśc, dośc duży kawałek. I to zapewne nie koniec na dzisiaj. Czytając wcześniejsze komentarze, obawiałam się aby nie było zbyt słodkie (nie lubię bardzo słodkich ciast). No więc odrobinkę tylko, ale zmodyfikowałam. Podaję to dla tych żarłoków, którzy też wolą odrobinę mniej słodkie ciasta. Do soku wiśniowego dolałam 1/2 szklanki soku żurawinowego (Herbapolu) i nie dodawałam już cukru do budyniu, śnieżkę zastąpiłam 1/2l. kremówki, do której dodałam 1 galaretkę rozpuszczoną w szklance wody ( i znów odrobinę , tak gdzieś 1/4 szklanki w/w soku). Ciasto wyszło wcale nie takie bardzo słodkie. Wygląda pięknie i jeszcze lepiej smakuje. Świetny przepis, bardzo prosty i szybki w wykonaniu.
Czy na pewno aż 20 dkg drożdży?
Oleju dodajemy odrobinę. Można przyjąc 1,5 łyżki na warstwę którą skrapiamy nim. Tłuszcz który wytapia się z sera łącznie z sosem z mięsa i sokiem z pieczarek wybieramy z naczynia żaroodpornego do osobnego garnka, więc zapiekanka nie jest tłusta. Majonez jest wykładany na koniec pieczenia (tak ok. 15-20 minut do końca). Po prostu tym majonezem smarujemy wierzch potrawy. Ja robię w dużym prostokątnym naczyniu i wchodzi mi wtedy prawie cały majonez o pojemności 250ml. W składnikach zaraz dodam resztę, ale nie jest to precyzyjne. Przynajmniej ja to robię tak na moje oko, w zależności ile zapiekanka "da" sosu. Przepraszam że nie odpowiadałam od razu, ale niestety moja praca zmusz mnie do wyjazdów z domu na kilka dni i wtedy nie mam dostępu ko komputera.
Ja również skusiłam się na ten przepis.Co prawda,swoim zwyczajem pozmieniałam trochę przy masie serowej ( całe jajka bez ubijania piany, śmietana kremówka ale za to ubita). Kolejnośc wierzchu też zmieniłam ale z czystego gapiostwa.Na ser poszły najpierw truskawki a na to bita śmietana. (tu chciałam ostrzec przed dodawaniem śmietan-fixu na początku do śmietany, gdyż śmietana nie zdąży się zrobic puszysta). Mimo wszystko saernik i tak wyszedł piękny, kolorowy i oczywiście co najważniejsze przepyszny. Następnym razem pewnie też będę robiła taką kolejnośc ale już nie popełnię błędu ze śmietaną.
Czy mogę się obyc bez alkoholu?
Właśnie skończyłam jeść jeden kawałek i za chwilę pójdę po następny, ale jeszcze większy. Po raz kolejny piekłam biszkopt, ale tym razem troszkę go "umodniłam" po swojemy. Do biszkoptu, zamiast mąki ziemniaczanej dodałam kisiel cytrynowy (piękny kolor biszkoptu). Śmietanę wymieszałam z truskawkami. Górę biszkoptu posmarowałam 2 łyżkami śmietany i wyłożyłam na wierzch mus truskawkowo-galaretkowy ( 1/2 kg truskawek zmiksowałam i dodałam do nich rozpuszczoną w 1 szklance gorącej wody - galaretkę truskawkową). "Niebo w gębie" to chyba jeszcze za mało do określenia tego wspaniałego smaku.
P.S. Dzięki Doroto za pomysł z przecięciem biszkoptu nitką. Cała operacja przecięcia trwała ok. 1 minuty i biszkopt był idealnie, równo przecięty. No i ręce nie zostały poparzone (biszkopt przecinałam natychmiast po wyjęciu z piekarnika).
Właśnie jestem po degustacji ciasta. Przepyszne: wilgotne i puszyste. I wcale nie trzymałam się ściśle podanych proporcji. Jogurtu nie miałam tyle co w przepisie, więc "nadgoniłam" dodatkowym jajkiem. Trochę się obawiałam, bo miałam jogurt bałkański który jest bardzo gęsty, niczym serek. Ale okazuje się że wspaniale pasuje. Dla odmiany, aby nie była to zwykła babka jogurtowa, dosypałam do środka płatki migdałowe i zapach też migdałowy. Resztą migdałów posypałam wierzch. I to był strzał w dziesiątkę! Fantastycznie wyglądla, fantastycznie pachnie i fantastycznie smakuje. A od momentu powzięcia decyzji o zrobieniu, do momentu konsumpcji nie minęło nawet 1,5 godziny. Świetny przepis i ląduje w ulubionych.
Przecież to KOLOROWY SERNICZEK NA ZIMNO Ilki
To dzisiaj mój drugi wypiek, którego wcześniej nie próbowałam. Miałam na stanie butelkę piwa więc musiałam ją wykorzystać ( sama piwa nie piję), pierwsza była babka a piwa jeszcze zostało więc wyszukałam kolejny przepis z piwem. No i dobrze się stało. Ciasto robi się w oka mgnieniu. Troszę odpoczęło w lodówce, gdy w tym samym czasie babka poszła do piekarnika. Zanim wyjęłam babkę to zdążyłam zrobić całą blaszkę rogalików. Nadziewałam serem, który niestety zrobiłam trochę za rzadki. Ale nic to. Rogaliki wyszły przepyszne. Co chwilę wchodzę do kuchni i podjadam. Zapomniałam dodać, że użyłam 2,5 szklanki mąki i ciasto pięknie się wałkowało. Wyszły kruchutkie i nie są słodkie. Następnym razem (bo wiem że na pewno będzie) posmaruję roztrzepanym jajkiem to powinny być jeszcze bardziek kruche. Wspaniały a zarazem bardzo prosty przepis.
Odważyłam się i upiekłam tę babkę. Wyszła bardzo duża i musiałam ją piec ok. 1 godziny i temperaturę pod koniec pieczenia podwyższyłam do 190 oC. Dodałam mniej cukru, bo 1 szklankę, ale jak dla mnie jest jeszcze odrobinę za słodka. Kolejnym razem dodam 3/4 szklanki i troszkę soku z cytryny. Babkę robi się faktycznie błyskawicznie, rośnie jak głupia i jest bardzo smaczna.
Już wiele razy robiłam drożdżówkę, głównie z rodzynkami lub truskawkami. Dzisiaj, z uwagi na sezon rabarbarowy, położyłam na wierzch rabarbar i posypałam kruszonką. Po prostu rewelacja. W sobotę pewnie będzie "powtórka z rozrywki" , oczywiście z rabarbarem.
Ja też zrobiłam to danie. Dodałam sporo majeranku, oregano i papryki ostrej. Wyszło bardzo dobre. Zapewne będę częściej to robiła. Proste i syte danie a do tego bardzo dobre.
Odpowiadam za autorkę przepisu: ja piekłam na prostokątnej dużej blaszce 24x36. Myślę że jak upieczesz na troszkę mniejszej, to ciasto wyjdzie po prostu wyższe. Cieszę się że mogłam pomóc.