biszkopty najlepiej upiec dzień wcześniej. Ja piekłam w tortownicy o średnicy 22cm i przekrawałam na dwie części. Do nasączenie dodałam zapach arakowy ale oczywiście można dać dowolny czy też sok z cytryny. Ale do tego arak właśnie jak najbardziej pasuje.
Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki (+kakao w przypadku ciemnego biszkoptu) należy przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta ja to robię łyżką. Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarujemy, papierem wykładamy tylko dno. Wykładamy ciasto. Piec w temperaturze 160 – 170ºC około 30 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
krem chałwowy: Mleko wlać do rondla, dodać pokruszona chałwę i zagotować cały czas mieszając - żeby się nie przypaliło, przestudzić. Masło utrzeć z łyżka cukru i stopniowo, cały czas ucierając dodawać chałwę.
krem: żółtka ucieramy z cukrem tak mniej więcej bo cukier nie musi się do końca rozpuścić. Mąkę rozrobić w 1/3 szkl mleka. Całą szklankę mleka zagotować z cukrem waniliowym. Wlać rozrobioną mąkę do gotującego mleka i chwile podgotować na małym ogniu ciągle mieszając. Odstawić na 5 minut. Kiedy nam już chwilkę przestygnie wlewamy masę z żółtek i mieszamy. Gotujemy ok 7 minut na małym ogniu ciągle mieszając, należy uważać żeby nie przypalić. Wystudzić (to bardzo ważne, żeby był zimny; ja biszkopt jak i tą masę zawsze robię dzień wcześniej) Połączyć z miękkim masłem. Krem podzieliłam na 2 części jedną zostawiłam taką jak jest a do drugiej dodałam kakao, bardzo dobry jest również z sokiem z cytryny.
Składanie tortu: biszkopt ciemny nasączyć- wyłożyć jasny krem, przykryć jasnym biszkoptem, nasączyć- wyłożyć kakaowy krem (zostawiając trochę do dekoracji) przykryć ciemnym biszkoptem, nasączyć posmarować cienko dżemem, wyłożyć krem chałwowy, przykryć jasnym biszkoptem, nasączyć i udekorować...
Ufff i to koniec gdy się czyta to brzmi może pracochłonnie ale tak nie jest ;)