A ja myślałam, że pyzy to drożdżowe kluski na parze czyli śląskie buchty :)
Nie daje się jajek, bo one powodują, że kluski są twarde i troszkę zmieniają smak.
Ten przepis to tzw. kluski śląskie białe. Ja wolę kluski ślaskie - czarne. Wtedy na dajemy 2/4 ziemniaków gotowanych, 1/4 surowych i 1/4 mąki. Niektórzy dają więcej surowych niż gotowanych.
No ja mieszkam całe życie na Śląsku i tu nie spotkałam się z takimi kluskami bo mamy swoje "śląskie czarne - ziemniaczane" też pyszne :) Moja mama pochodzi z Mazowsza (Płock) tam mówią na nie "przecierki", "wciepki", "ziemniaczane" - od niej znam przepis, tata pochodzi z Wielkopolski (Gorzów Wlkp.) i tam też się nie spotkałam. Ale w Poznańskim wujek je robi i mówi na nie "kluchy z pokrywy"
Przypomina pudding angielski...
3 jajka - już poprawiłam. No jak można zapomnieć o jajkach hehehe
Ano stąd, że kupuję pomarańcze na zdrowej żywności z napisem "nie pryskane". Nie wiem, czy ufać czy nie. Ale w końcu komuś ufać trzeba :)