Nie wiem, dlaczego tak się dzieje...:))) To od czasu wielkiej awarii...
Tu jest ten przepis na lukier : http://www.wielkiezarcie.com/przepis21640.html
Dycha..., widzę,że z tej wąskiej fasolki sałatka jest również smaczna...:))) Cieszę się, że wypróbowałaś...:)))
Mari, dzięki za wskazówki. Do jednych słóików dałam peperoni, do innych moją ubiegłoroczną ususzoną paprykę ostrą, która w dalszym ciągu daje dobrze "popalić".
Zrobiłam tak jak sugerowałaś - dawałam od jednej "obrączki" do trzech do jednego słoika (razem z nasionami). Coś mi się wydaje, że tym sposobem zrobiłam rezerwację tylko dla siebie...:)))
Myslę, że największą gwiazdkę dajemy na spód , na środek trochę marmolady, która spełni rolę spoiwa i następnie kolejno coraz mniejsze gwiazdki - pomiędzy każdą marmolada. Najmniejsza gwiazdka - to czubek choinki.W każdym razie moja wyobrażnia dyktuje mi takie rozwiązanie....:)))
Mari, mażesz mi powiedzieć czy do tego arbuza na 1 słoik mam użyć całego strąka ostrej papryki takiej czerwonej długiej uprawioanej u nas ? Mam ususzone całe strąki jeszcze z ubiegłego roku i zastanawiam się czy mogłabym je wykorzystać ale czy cały strąk to nie za dużo. Mam jeszcze maleńkie papryczki też ususzone przywiezione z Grecji ale to są peperoni - czy one do tego się nadają? Mam w domu pół dużego arbuza i powinnam go jakoś zagospodarować...:)))
Marylko...:))) Widzę, że epidemia przetwarzania nie ominęła również Ciebie i to jest magia wspólnego "kuchcenia". Żeby tylko Twój Charlie nie chciał popracować nad jakąś skuteczną szczepionką...:))))))
Ja także jestem zainteresowana sposobem na usuwanie pestek. Potwierdzam, że jest to zajęcie dla Kopciuszka...:)))
Dzisiaj przetwarzałam 5,5 kg arbuza i robiłam to widelcem, krojąc arbuza po kawałku. Powiem tyle, że wolałbym bardziej konkretne zajęcie... Przypomina mi to zbieranie borówek, do którego to zajęcia mam wyjątkową awersję. Do konsumpcji już nie....:))))
Appetito, Ty jednak jesteś dziewczyna - błyskawica...:))))))) A propos ucierania chrzanu... przypomniało mi się z dzieciństwa jak mój Dziadziu zawsze przy większych okazjach tarł chrzan, najczęściej na ławce przed domem... a ja mu asystowałam. I mówił : to teraz sobie poopowiadamy o smutnych historiach i popłaczemy a jakby co...to i tak będzie to wina chrzanu...Nie na temat ten komentarz ale jakoś tak wyszło...
Fajnie, że robiłaś tę zupę i to w różnych wersjach...:))) Pysio, powiedz, jak użyłaś tej kruszonki ?
Poza sezonem , kiedy nie ma świezych owoców a ja mam ochotę na kawałek lata - to właśnie robię taką zupę używając owoców mrożonych i to niekoniecznie wiśni. I też jest pyszna- tylko wtedy podana na ciepło z chrupiącymi grzankami...
Mari...:))) Arbuz zrobiony według tego przepisu ale w trzech wersjach. Do "obróbki" przeznaczyłam 5,5 kg arbuza i wyszło tego sporo... Słoiki podzieliłam na trzy grupy..:))) Do jednej dodałam cytrynę i rum (tak jak w przepisie), do drugiej wiśniówkę i cytrynę a do trzeciej ubiegłoroczną śliwówkę i plasterki limonki.
Teraz musi odstać a potem degustacja...:)))) Myślę, że ten arbuz będzie w stanie mocno wskazującym...Sok, który "puścił" arbuz plus dodane 100 ml alkoholu i w efekcie wystarczyło niewiele wody do uzupełnienia słoika do pełna. O doznaniach smakowych napiszę po tygodniu...:)))
Tak wygląda:
Cieszę się, że korniszony "na skróty" cieszą się powodzeniem...:))) Zaletą tego przepisu jest to,że nigdy nie zostaje zalewy...:)))
Witaj Appetito...:))) Dzięki za uznanie dla ogórków - ja także bardzo lubię ten chrupiący czosnek. Pozdrawiam.:)))
Kola...:))) Witaj w gronie amatorów tej sałatki.
Placek zgodnie z obietnicą zrobiłam i zostało juz tylko wspomnienie...:))) Degustacja była zbiorowa i zdania różne. Zrobiłam sos czosnkowy wprawdzie z innym przeznaczeniem ale w duecie z plackiem doskonale się sprawdził. Placek smaczny ale dla mnie raczej mało wyrazisty w smaku - potrzebuje konkretnego dodatku np. sos czosnkowy lub inny. Ja wolałabym więcej chrupiącego - stąd bardziej odpowiadałaby mi wersja w postaci placków smażonych na tłuszczu ale tym samym wartość kaloryczna inna. Byli też entuzjaści i to dzięki nim placka juz nie ma...
A tak wyglądał: