U mnie też dzisiaj ta karkówka będzie na obiad. Czasem lekko ją modyfikuję. Wyjmuję karkówkę, sos traktuję blenderem, do gorącego dodaję 250 ml śmietanki 30%. Sos łagodny dla podniebienia, aksamitny i zwłaszcza dla tych, którzy wolą nie widzieć, z czego ten pyszny sos się składa- jest świetnym rozwiązaniem. Karkówkę układam w naczyniu, zalewam sosem. Na wierzch trochę świeżych ziół i... jazda na stół. :)
Wiele razy to ciasto przy różnych okazjach gościło na moim stole, często na życzenie. Zawsze zbierałam pochwały choć przyznać muszę, że lekko je modyfikowałam ale wkładka kokosowa z orzechami prażonymi była zawsze niezmienna i oczywiście pyszny krem. Często na spód dawałam cisto na wuzetkę albo blat orzechowy. Tym razem zrobiłam tort- spód ciasto orzechowe z dodatkiem miąższu z gotowanej pomarańczy, na to masa czekoladowa, blat kokosowo-orzechowy, krem waniliowy i na wierzch cienka warstwa ciasta wuzetkowego. Nasączone dobrym alkoholem. Pycha !
Moim zdaniem tyle samo masła. Powinno być dobrze.:)
Ja ciasto na piernik staram sie prawie zawsze przygotować do leżakowania drugiego listopada. Potem o nim zapominam aż do grudnia. A w grudniu... pierniczę już na całego. :)
Problem z odpowiednią konsystencją nadzienia do tego ciasta wynika
z różnej, często niższej niż kiedyś gramatury budyniu. Kiedyś budyń przez całe lata miał stałą gramaturę i na tej podstawie można było tworzyć przepisy z jego udziałem bez przykrych niespodzianek typu " nadzienie wypłynęło". Gotując budyń trzeba intuicyjnie w razie potrzeby zagęścić, dodając do małej ilości wody jeszcze trochę proszku budyniowego i zagotować. Ja tak właśnie robię ale nie potrafię tego precyzyjnie określić w przepisie. Większość rzeczy robię na w kuchni "na oko" i stąd problem.:)
Młoda, dzięki za przypomnienie ananaska. Dawno go nie robiłam ale z przyjemnością wróciłam do tego przepisu i przyznam szczerze, że bardzo lubię ciasta z kremem na bazie kremówki, to jednak w tym przypadku taka zamiana to duża strata dla smaku. Ten krem budyniowy ugotowany na soku z ananasa bardzo "podkręca" jego ananasowy smak. Nie wątpię jednak, że w Twojej wersji też był b. smaczny.:))
megi65 - i taki właśnie ma być.:) W Twoim wydaniu prezentuje się pięknie.
Dziękuję za uznanie dla tego prostego dania, do którego mam zresztą duży sentyment. Twoje modyfikacje są jak najbardziej na miejscu, z pewnością uszlachetniły poczciwą kapustę. Miód i kapusta kiszona to dobrany duet; jeszcze do tego odrobina wina czerwonego ale te dodatki mam zarezerwowane do bigosu.:)
Wzajemnie Alu, wzajemnie...:)
Nie wiem dlaczego nie ma tu jeszcze żadnego komentarza.:)
Paluszki są bardzo smaczne, rzeczywiście kruchutkie.
Zrobiłam ciasto z dwóch porcji - każdą oddzielnie przy czym jedną z makiem a drugą z kminkiem i dodatkową solą na wierzchu.
U mnie wygrywają te z kminkiem,są bardziej charakterne co wcale nie znaczy, że te z makiem nie mają wzięcia-są bardziej delikatne. Polecam na długie jesienne wieczory kiedy ma się ochotę na coś na ząb a nie bardzo możemy grzeszyć zajadaniem na słodko. To taka filozofia na mój własny użytek a raczej na usprawiedliwienie. :)
I jeszcze jedno , chociaż nie jest to uwaga pod adresem paluszków - czy tylko ja odnoszę wrażenie, że sól jest mniej słona ?
Wiesz Ekko, u mnie sokoły jeśli były przekładane to masą kawową lub inną a najczęściej bez przekładania udekorowane nitkami lukru cytrynowego lub polewy czekoladowej.
Ja jestem fanką cytryn, w związku z tym przemycam jej smak gdzie tylko to możliwe.:)
Makusiu, a jednak..:) Śliczne są .
Madziu, ja w swoim starym piekarniku wszystkie ciasta piekłam na termoobiegu bo tak najlepiej wychodziły. W obecnym piekę z grzałką góra-dół wszystkie ciasta.
Serniki piekę w temp. 180 C,wszystko zależy jednak od piekarnika.
Ciasto na spód najczęściej podpiekam, chyba mniej "naciąga" wilgocią od sera.
Ty jesteś już mistrzynią a nie raczkującym cukiernikiem więc z pewnością sobie poradzisz.:)))
O, tak- to ciasto to pewniak.:)
Megi, następnym razem pomiń te sztuczki z papierem, oszczędzisz ręce i nerwy..:)
Ja to ciasto wałkuję normalnie, delikatnie podsypuję stolnicę mąką i już.:)