To zależy od piekarnika - ja piekę w piekarniku elektrycznym , na termoobiegu w temp. ok. 170 C mniej więcej 25 - 30 minut.
Też tak mi się wydawało...:))) Dałam jednak cały litr mleka i 1 kg mąki + 2 może 3 łyżki nadprogramowo...:)))
Oprócz stopionego masła warto dodać jeszcze 2-3 łyżki oliwy (ja dodaję do każdego drożdżowego ciasta).
Do tej chały jednak nie dałam - zaufałam ptrzepisowi.
Niejako z konieczności miałam dzisiaj urlop więc postanowiłam coś upiec. Z ciastem drożdżowym jestem oswojona od dawna a nawet zaprzyjazniona. Chały purimowej jednak nigdy nie piekłam chały purimowej i własnie przyszedł na nią czas:
Najpierw ciasto zwiewało jak szalone, chociaż w trakcie wyrabiania "biłam się po łapkach" żeby nie dosypywać mąki.
I tak dodałam 2-3 łyżki... Litr mleka na 1 kg mąki - takie proporcje sprawiły, że ciasto było bardzo "wolne" (rzadkie).
Chała wyszła potężna - całą porcję ciasta wpakowałam do jednej najszerszej blachy. I to był błąd - warkocz się "rozjechał" ale smaku to nie zmieniło. Chała jest lekka, bardzo puszysta i oczywiście smaczna.
Ja jednak niezmiennie próbuję upiec chałkę choć trochę podobną do tej, którą piekła moja Babcia...ale Jej ręce były czarodziejskie chyba...
Hmmm...:))) Byłam zaskoczona, że kiwi i seler tak sympatycznie się skomponowały pod względem smaku.
Nie potrafię Ci przekazać smaku, zapewne znasz smak surowego selera i kiwi. Reszta to kwestia odpowiednich proporcji, najlepiej wypróbować na małej ilości. Zamiast samego majonezu użyłam śmietany z dodatkiem łyżki majonezu i musztardy.
Polecam tę surówkę, jest smaczna i niebanalna...:)))
To bardzo ciekawe i intrygujące połączenie smaków...:)))
Nie lubię dominacji surowego selera w surówkach i na 1 małego selera dałam 4 kiwi. Takie proporcje pozwoliły mi osiągnąć
oczekiwany efekt. Jednym słowem surówka warta grzechu...:)))
Tak wygladała:
Nie chodzi o to co mnie denerwuje. Udostępniając przepis musisz mieć świadomość, że mogą z niego korzystać wszyscy i poza walorami smakowymi powinien być także bezpieczny dla wszystkich. A w wersji z surowymi jajami niestety nie jest.
Czasy "bezpiecznych" jaj mamy już dawno za sobą.
Nie chciałabym być przez nikogo poczęstowana takim z pewnością pysznym deserem, nie wspomnę o tym, że mogłyby go jeść dzieci.
Nie odbieraj tego jako "nalot" na Twój przepis ale zwrócenie uwagi na elementarne zasady przyrządzania potraw.
Świadomość nawet w kuchni jest potrzebna...:)))
Kuchciku, dopiero teraz dopisałeś wariant z gotowaniem...
A jak u Ciebie kuchciku z wiedzą na temat spożywania surowych jaj i ich związku z salmonellą ?
O to mi chodziło....:))))
Ciasto wałkowałam raczej cienko ok. 3 mm - ciastka są składane więc nie mogą być zbyt grube. Na dodatek rosną...:)))
Słpdka Mruczko, ciasteczka są przepyszne...:))) Kuszą zapachem, smakiem i kruchością a połączenie konfitury malinowej z zapachem migdałowym jest idealne. Dziękuję za przepis i polecam gorąco wszystkim amatorom ciasteczek...:)))
I jak im się oprzeć ?
Andzik.78 - http://www.gotowanie.wkl.pl/forum_watek.php?id=31068&post=31068- tu dowiesz się wszystkiego na temat wstawiania zdjęć.
Lubię marchewkę w różnych wersjach a najbardziej w towarzystwie groszku oprószoną tartą bułką smażoną na maśle...ale ta jest następna w tym rankingu. Znakomita w smaku a taka prosta w wykonaniu...:)))
A tu w moim wydaniu:
Beatko, a co to znaczy "sprawdzone jaja" ?