Dziękuję, mam je w najbliższych planach. :):):)
Wypróbowałam, najlepsze są na drugi dzień, jak zwilgotnieją od dżemu. Dziękuję i pozdrawiam!
To było zuroczenie od pierwszego kęsa....:))) Na tyle mocne, że trwa nadal i kusi niezliczoną ilością powtórek przy różnych okazjach...
Do tych ciasteczek dobra kawa z amaretto i można czarować takim duetem do woli...:)))
Pycha
Zrobiłam dziś, policzyłam i zanim skończyłam liczyć, już musiałam zacząć od początku...:))))... Nieletnie są wysmarowane malinowo, nosy i uczy w cukrze pudrze, wyglądają więc bardzo słodko...
Nie wiem, jak długo uda mi się przechować te ciasteczka... jeśli do jutra, to będzie to prawie cud!!!
POLECAM!!!