Moni, mnie się wydaje, że skoro używasz cukru pudru, to nie czuc kryształków. Robię czasem ozdoby z takowych mas i nie rzuca mi się wyczuwalnośc cukru. Może za mało zmielony ?
Dorotko... Ty robisz tak piękne dekoracje, że pewnie nie używasz gotowych wyrobów. Ale mnie się zdażyło parę lat temu użyc gotowych cukrowych różyczek i musze stwierdzic, ze niestety sie rozplywają :( więc nie moge ich polecic Ewojo, chyba ze beda polozone tuż przed podaniem.
Wspaniale, że tort się udał i smakował :). Cieszę się, że się nie zawiodłaś !!!
Mogę znów udzieli odpowiedzi :). Ja bym nie użyła Danio a raczej naturalnego serka homogenizowanego jak np. Delfiko, czy Zielona Łąka ( z Biedronki). Jedna galaretka wg mnie starczy, choc 2 też mogą byc. A tortownica 26 albo 28 cm. W większej sernik wyjdzie ciut nizszy, chyba na zdjęciu jest 28 ale nie jestem pewna.
Ja osobiście polecam kremówkę, nie znoszę smaku Śnieżki. Ale wybór należy do Ciebie ;)). Kremówka ma bardziej naturalny i kremowy smak wg mnie.
Wiernikosiu, bardzo się cieszę, że przepis się spodobał a efekt był smakujący. Sama tak dawno tego nie robiłam :)
Trudno określić - po prostu mniej niż w przepisie. Musisz próbować po truchu dodając mąki aż konsystencja będzie odpowiednia - czyli bardzo gęstego kremu.
Ritunia - życzę smacznego, mam nadzieję że wyjdzie ;).
U mnie w domu się takie kotlety nazywało szwajcary, więc i taką nazwę dałam ;). Pyszne są.
Przepraszam, że się wtrącę, ale dyskusja pod czyimś przepisem nie jest miejscem w którym wstawia się swoje przepisy...
Przepraszam za zaśmiecanie, ale w komentarzach nie powinno się podawać własnych przepisów...
Ekkore, ponownie zwracam się do Ciebie z zapytaniem. Wczoraj ok. 18 zrobiłam ciasto zakwaszane. I dopiero teraz się zorientowałam, że gdyby ciasto leżakowało 5h to musiałabym piec chleb w nocy. Dlatego pomyślałam, czy mogę zagniecione ciasto włożyć na noc do lodówki, rano wyjąć i upiec po 5h ? Czekam na szybką odpowiedź ;).
Behemotko, zainspirował mnie Twój przepis, także dziś u mnie na stole wylądowały pierogi z soczewicą i łopatką wieprzową. Soczewicy użyłam zielonej, a mięsko ugotowałam wraz z marchewką i cebulą, które także zmieliłam do farszu ( wyszedł mi trochę ciemniejszy niż na zdjęciu). Farsz był ciutkę suchy, więc zrobiłam do pierogów beszamel z czosnkiem - doskonale uzupełnił smak. Ogólnie bardzo dobre te pierogi, mnie nie powaliły na kolana ( co nie znaczy, że nie smakowały :)) za to połówek pochłonął 11 dużych pierogów ;). Dziękuję za przepis, pozdrawiam.
Znowu zrobiłam ten sosik - wyszło 8 słoików dość rożnej wielkości ;). Jak zawsze - bez ananasa, tym razem skroiłam resztą kiełkow soi ( bo mi zostały ) i 2 chili z marynaty skroiłam. :))).
Ekkore, Twój chleb znów wylądował w piekarniku - już coraz lepiej !! Chyba na stałe wpisze się do mojej małej domowej pierakni :)). Chleb tym razem piekłam w formie ( bo nadal mi się ciasto kleiło) 26 cm. Ciasto rosło 4 h, potem 1 h w formie. W piekarniku ładnie wyrosło, ale na jaw wyszedł kolejny problem... Otóż w miejscu, w którym chleb zaczyna rosnąć dopiero w piekarniku, ciasto pęka, tworząc taki grzybek ( ostatnio tak samo mi się stało, mimo, że chleb był płaski) - rowek, w ktory mogłabym wsadzić nitkę i przeciąć chleb na dwa placki :). Rozumiesz o co chodzi ? Nie wiem czemu się tak dzieje... a wolałabym żeby jednak chlebek nie pękłał. Dodam jeszcze że wkładam do nagrzanego już piekarnika.
O... dokładnie takie same dzisiaj zrobiłam ( choć nie Twojego przepisu) i wyszły niesamowicie pyszniutkie. Tylko trochę się zbyt spód przyrumienił ( no ok, kapeczkę się zwęglił ), no ale piekarnik nie swój był. Mimo wszystko bułeczki przepyszne ( ale nie można powiedzieć że typowe jagodzianki jak ze sklepu). Śmiało polecam :).