Przepis z kwaśnego mleka wstawiony,słowo w słowo. W moich stronach w kawiarniach właśnie takie ciastka WZ jadano.Pamiętam doskonale ten smak,bo chodziłam czasem z rodzicami.Zawsze była polewa i ta charakterystyczna rozetka.Od czasu do czasu piekę,właśnie w okolicach karnawału:) Pozdrawiam dziękując Wam za wszystkie komentarze:)
Co kraj to obyczaj,nawet w jednej Polsce.Krem z kwaśnego mleka też był i mam przepis,mogę go nawet dołączyć.:) WZ piecze się z proszkiem lub z sodą,w formie biszkoptu lub nie.Ja ten dostałam od sąsiadki w 1987 roku. I jest taki jak zamieściłam-słowo w słowo przepisany z zeszytu.Można by się tak spierać dalej,co z czym i jak.Prawda jest taka,jak np. z tą pizzą-wersje są różne,ważne jednak,żeby smak był pod nasz gust.
Rarytasem to były pomarańcze,nie serek Wciąż pamiętam te ciągnące się kolejki,a jaka była wrzawa przed Świętami,jak te pomarańcze rzucili! Babcia czekała 3 godziny,żeby kupić 3 sztuki i to z ryzykiem,czy w ogóle dostanie...Ech ciężkie to były czasy,ale miały swój urok.
Megi65,dokładnie było tak jak piszesz.
Były serki homogenizowane bezsmakowe,takie niebieskie w latach 80-tych.Pamiętam jak dziś,bo mama kupowała,a że były niesłodkie,to dosładzaliśmy sobie cukrem:)Wanilię też można było spotkać choć to była rzadkość.
Jak najbardziej były,zwłaszcza w latach 80-tych:) ,tylko najczęściej same bez dodatków,a i waniliowe się zdarzały.Wiem,bo pamiętam te czasy,choć byłam nieletnia:)
Poprawiłam w przepisie.Serek ma być o wadze 200 gram.To oryginalny przepis z tamtych czasów.
Generalnie nie przepadam za bezą,ale Twój Tort wygląda obłędnie.Zwłaszcza z tymi dodatkami które lubię. Chyba się jednak skuszę.Karnawał trwa,a tu tyle smacznych przepisów do przerobienia
Mam identyczny przepis,tylko,że u mnie zamiast proszku jest soda i łyżka spirytusu.Mogę już skomentować ,że bardzo dobre.Zdjęcia Twoich przepisów pełny profesjonalizm,gdzie tam mnie do tego:)
Placuszki bardzo dobre.Ze swojej strony dodałam tylko więcej czosnku i pieprzu.Surówkę wg propozycji dałam z selera i wyszło pyszne jedzenie.:)
Cieszę się,że smakował mój śledzik:)
Miało być mąka kukurydziana a ja napisałam ziemniaczana:) Jeszcze raz dziękuję za świetny przepis:)
Wczorajszy rosół świąteczny się ostał,a wraz z nim sporo mięsa.Pomyślałam,trzeba wykorzystać i natrafiłam na Twój przepis.Farsz miodzio,a pierogi? Niebo w ustach:).Często lepię,ale żeby z mąką ziemniaczaną to pierwszy raz.Wyszły aksamitne i delikatne,pyszne.Dzięki za przepis.
''Byczek'' kapitalny.:) Następnym razem dam tylko mniej cebuli,bo wg mnie trochę za dużo. Wszystkim smakował i poszedł w całości w Sylwestra:)