Ja proponuję odlać trochę wina, podgrzać je i w nim rozpuścić cukier, ostudzić i wlać do gąsiorka. Tym sposobem nie rozrzedzimy wina, a tylko osłodzimy zbyt wytrawne.
Zrobiłam grzybki z tego przepisu, brak w nim ziaren pieprzu, spostrzegłam gdy już grzybki były zamknięte w słojach. Czy ty nie dodajesz pieprzu? No i w tytule jest napisane "nalepsze" i nie żebym się czepiała, bo to nawet fajnie brzmi, tylko tak zauważyłam i piszę. Pozdrawiam
Tak, gdybym go do tego mielenia zagoniła, to pewnie za moment pędziłby do miasta dokupić, to co wyjadł.
Miło mi niezmiernie
Meguś, coś mi się wydaje, że ty inne ciasto zrobiłaś, hahaha, to jest u ciebie jako "holendreskie", ale to nie zmienia faktu, że apetycznie wygląda, dodałam do ulubionych i na pewno wypróbuję.
Makusiu, pozwoliłam sobie pobawić się ciastem i serem z twojego przepisu i naprodukowałam w ilosci niemal hurtowej bułeczki. Takie ci one wyszły. Bardzo dobre ciasto, puszyste, po prostu pychota. Dziękuję i pozdrawiam.
Jasiu, śmiem twierdzić, że twoje gołąbki są nawet lepsze niż te z mięsem i ryżem, bardzo nam smakowały i pewnie włączę je na stałe do domowego menu, dzięki ci za ten przepis. Do nadzienia dodałam przesmażony surowy boczek, więc na zdjęciu ma oczy, szczerze polecam przepis.
Już gołąbki nakarmione kartoflami i kaszą siedzą w piekarniku. A jak tam z nimi, to dam znać
O Patrycjo, na ten moment czekam z niecierpliwością, chyba się do ciebie wybiorę na to cudo i to bez zaproszenia
Bardzo pięknie wyglądają, mniammmm...
Janeczko, to kipienie, to u nas nazywa się mruganiem lub bulgotaniem, a gdyby kipiało, to kuchenka do szorowania
Dzisiaj upiekłam w wersji ze śliwkami, proszku do pieczenia dałam 3/4 płaskiej łyżeczki i 2 łyżki oleju, no i ta proporcja jest wg mnie doskonała. Bardzo smaczne, oderwać się od blachy trudno
Piekłam to ciasto w wersji z jagodami mrożonymi, a przepis zaczerpnęłam z blogu kuchniazycia. Moja uwaga jest taka, że dałam 1 pełną łyżeczkę proszku do pieczenia (choć tam było 1,5 łyżeczki) i proszek był zanadto wyczuwalny, więc uważam, że w tym przepisie 2 łyżeczki proszku to stanowczo za dużo, będzie szczypać w język. No i jak wcześniej zauważyła Megi, pół szklanki oleju, to także za dużo, w w/w blogu było 2 łyżki i ta ilość jest wystarczjąca, pianka (choć zawsze mam z nią problem) udała się znakomicie. Ciasto na pewno jeszcze nieraz upiekę, bo samo w sobie jest bardzo smaczne, ale po mojej modyfikacji. A to moja wersja tego ciasta