No i zaczął się sezon malinowy. W tym roku obeszłam się już delikatniej z ciastem. Jako że było bardzo gęste, dolałam dwa chlupki śmietanki kremówki. Wygodniej było mi wyłożyc na blaszkę i rozsmarowac. Pamiętałam aby nie rzucac malin całą michą, tylko delikatnie wyłożyc. No i zastosowałam się do ilości malin z przepisu. Do piany dodałam 1/2 budyniu malinowego. Ciasto wyrosło przepięknie, jest niczym puszek a pianka na wierzchu chrupiąca a w środku delikatna. Zapach niebiański. Jeszcze trochę ciepłe, a już nie ma solidnego kawałka. Pycha, pycha i po raz trzeci, pycha. No i polubiłam maliny dzięki temu przepisowi.
Po raz kolejny skusiłam się właśnie na to ciasto drożdżowe. Jedyna zmiana jakiej dokonałam, to zamiana z dwóch jajek na 1 jajko i 3 żółtka. A na wierzch, jako że sezon, truskawki i kruszonka. Ciasto po prostu odjazd. Teściowa zjadła sama prawie pół . Stwierdziła, że tak dobrego drożdżowego to jeszcze nie jadła.
No tak, teraz w komentarzach doczytałam że podałaś rozmiar blaszki. Ale ja miałam przepis wydrukowany a tam komentarzy nie ma. Gdybyś mogła edytować przepis i tam dopisać rozmiar blachy, byłoby super.
Chyba miałam zbyt dużą blachę na tę porcję, bo wyszło troszkę za niskie. Jajek dałam 5 a i tak ciasto było b. gęste. Na wierzch położyłam czereśnie. Wszystkie pozostały na wierzchu ciasta. Nie chciały wpaśc do środka, jak truskawki. Ogólnie, ciasto bardzo smaczne, tyle że następnym razem dowalę jeszcze 1 jajko (razem 6)
Ile to jest "kostka drożdży"? U mnie mogę kupic kostki po 100g lub 42g. I teraz dylemat, która?
Ten sernik, to smaki mojego dzieciństwa. Moja mama często go robiła. A dzisiaj i ja sobie przypomniałam jak smakuje. Na spód dałam biszkopty kakaowe, na wierzch truskawki i galaretka truskawkowa. Teraz ch łodzi się w lodówce, ale masę serową uż liznęłam. PYCHA
Teraz to mi szczęka dokładnie na podłogę opadła. Oczywiście z wrażenia. Podziwiam Cię ilko za te pomysły. Sama w życiu bym nie wpadła na takie pomysły jakie Ty często nam prezentujesz. Gratuluję
Herbatniki robią się mięciutkie bez nasączenia a samo ciasto jest pyszne. Należy do moich ulubionych.
To ciasto jest super. Robiłam już z różnymi świeżymi owocami: rabarbarem, jabłkami, truskawkami, a także z suszonymi: pokrojone morele wspaniale pasują też do niego. To jest ciasto, które nie może się nie udać. A do tego bardzo szbko się robi. Ja nawet nie używam miksera, lecz mieszam do jednolitego połączenia składnków, łyżką. Trwa to wszystko ok. 3 minut. To jest ciasto dla niespodziwanych gości. Szybkie i bardzo smaczne.
Ja nie zasypuję rabarbaru cukrem. Jedynie po upieczeniu ciasto jest posypane cukrem pudrem. Jak dla mnie, jest wystarczająco słodkie. Lubię czuć posmak kwaskowego rabarbaru.
Bardzo smaczne ciasto i dodatkowo, robi się je błyskawicznie. A jak efektownie wygląda. Napewno jeszcze nie raz będę go piekła.
Bez przekonania podeszłam do tego ciasta, ze względu na mąkę krupczatkę. Ale ciasto wyszło mi wspaniałe. Wysokie, pulchniutkie. Kruszonkę też zrobiłam z mąki krupczatki. I była to najlepsza kruszonka, jaką do tej pory udało mi się uzyskać. Ciasto piekłam z suszonymi śliwkami (w środku). Po prostu przepyszne.
Baaaaaaaaaardzo dobre. Z wrodzonego lenistwa, skorzystałam z gotowej masy makowej i jabłek w słoiku. O ile masa się sprawdziła, to następnym razem jabłka sama przygotuję. Te "słoikowe" są dla mnie zbyt słodkie.
Ja też się skusiłam na to tiramisu. Biszkopt pieczony w tortownicy 26cm (z dodatkiem budyniu waniliowego) urósł dośc wysoki, więc przekroiłam go na trzy części. I dobrze zrobiłam, gdyż cieńsze warstwy biszkoptu lepiej nasiąkły kawą. Ogólnie, ciasto bardzo efektowne i bardzo smaczne. Wcale nie za słodkie. Zapewne jeszcze nie raz powrócę do niego.
Piekarnik mam elektryczny i włączyłam grzałki góra-dół. Po 50 minutach musiałam delikatnie przykryc górę folią aluminiową, bo była mocno zrumieniona ale nie upieczona. Dochodzę do wniosku, że forma była jednak za mała i ciasto , które było baaaardzo wysokie, nie miało szans na dopieczenie się w środku. Na 10 minut przed zakończeniem 1,5 godzinnego pieczenia, włączyłam termoobieg, przy zmniejszeniu temperatury do 160 stopni. Przed chwilą polałam jeszcze czekoladą. Super pachnie.