Glumando, mam zamiar przyrządzić Twoją sałatkę śledziową, kupiłam już nawet matiasy ale zastanawiam się jaką gramaturę ma Twoja paczka.
Ja kupiłam 2 opakowania po 250g - będzie dobrze?
abz, w przepisie jest napisane aby po ubiciu piany dodać jedną i drugą mąkę, letnią margarynę
i delikatnie wymieszać. I to była odpowiedź na Twoje pytanie....:)
Pec, zauważ, że w skład tego sernika wchodzą dwie śmietany:
- śmietana 18%, w której mieszamy budyń, kisiel i mąkę
- śmietana 30% (kremówka), którą ubijamy na sztywno z łyżką cukru pudru
Możesz zamiast kremówki dać samą śmietanę 18% ale wtedy jej nie ubijesz na sztywno tak jak kremówki. W takim przypadku (uzywając tylko 18%) ilość śmietany należy zmniejszyć do 1 szklanki. Sernik bedzie miał mniej kremową konsystencję ale też będzie lekki i wilgotny.
Możesz poeksperymentować ...:)))
Po dodaniu mąki ciasta już nie miksujemy, tylko delikatnie mieszamy do połączenia składników na jednolitą masę i... siup do piekarnika...:)))
Dziękuję Dorotko...:) W takim razie moje pierniki poczekają na pieczenie do jutra...:)
Przepraszam za literówki, łączenie wyrazów ale to "siły wyższe" a nie moja niedbałość...:)))
Dorotko, zaopatrzona w koncu w opłatki, zaczynam przygodę z piernikami w/g Twojego przepisu.
I od razu na wstępie mam pytania:
- zrobiłam ciasto od razu z podwójnej porcji i z tego, co zrozumiałam, powinno mi wyjść trzydzieści parę ciastek... Mnie wyszło ok.80... Nakładałam tego "farszu" sporoprzy czym moje
opłatki mają średnicę 7cm. Co zrobiłam nie tak? Może jednak zbyt małe te kopczyki?
- i jeszcze jedno pytanie...czy ta noc do lezakowania powinna być długa czy może być taka trochę bezsenna ? Chodzi mi o tojak długo tak przygotowane do pieczenia ciacha powinny czekać na włożenie do piekarnika? Ja ze względu na napiety harmonogram byłabym za krótszą nocą . Mogę je zacząć piec np. po upływie 7-8 godzin czy za wcześnie w/g Ciebie?
Popatrz Dorotko, jak się niecierpliwią a ja razem z nimi....:))))
Aloalo...:) Z dojnicą może być problem ale makutra brzmi już chyba bardziej przyjaźnie ?
Swoją drogą, w dojnicy, makutrze czy w blenderze ale zawsze masa smaczna, aromatyczna
i bardzo odpowiednia do piernika. Polecam serdecznie...:)
Till, przepis udostępniłam "naprędce" (słowo w słowo przepisany z zeszytu) i mam niedosyt z powodu niedopracowania.Nadrobię top jednak w najblizszej wolnej chwili...:)
Ja robiłam tę masę nie raz i cieszę się, że Ty także chcesz ją wypróbować. Pozdrawiam...:))
Teklo, tak się zastanawiam nad przyczyną "kraterów" w Twoich blatach piernikowych i podejrzewam , że powodem takich niespodzianek mogło być niezbyt dokładne wymieszanie ciasta z sodą (najlepiej przesiać z mąką). Poza tym dobrze jest każdy blat przed pieczeniem ponakłuwać widelcem - taki zabieg zapobiega tworzeniu się "kraterów" i pękaniu ciasta.
Podobnie postępujemy z blatami z ciasta kruchego.
Oczywiście, że zamiast masła mozna użyć margaryny a nawet można dać trochę margaryny i trochę smalcu, zamiana miodu pszczelego na sztuczny też jest możliwa.Śmietanę można zastąpić kwaśnym mlekiem lub kefirem.
Zobaczysz, że Twój piernik mimo takich kombinacji też będzie pyszny, pachnący i świąteczny...:))) Możesz po upieczeniu przełożyć masą grysikową i powidłem lub taką konfiturą jaką akurat masz. Zamiast polewy można zrobić lukier. Dużo taniej a i tak aromatycznie i świątecznie. Powodzenia...:)))
Oczywiście, mozna dodać bakalie wg własnych upodobań...:)Dobrze będzie jej jednak oprószyć mąką.Mnie jednak ten sernik najbardziej smakuje bez bakalii, jedynym dodatkiem jest starta skórka z cytryny i na wierzch lukier cytrynowy.
Dzikol, postaram się odpowiedzieć po kolei :
- jeśli nie dodasz do sera tych brakujących trzech białek od ciasta, to swiat się nie zawali i sernik też będzie dobry chociaż trochę mniej puszysty, niestety...
- w przepisie jest cały budyń śmietankowy lub waniliowy i 2 łyżki kisielu cytrynowego.
Jeśli uda Ci się kupić budyń cytrynowy, to będzie to z korzyścią dla smaku sernika (bywa taki z firmy "Cykoria").
- sernik można oczywiście upiec tradycyjnie , bez kąpieli wodnej
Jednak po tych wszystkich zmianach to już nie będzie ten sam sernik choć także smaczny...:)
Smerfetko, według mnie zdecydowanie lepiej dodać świeże śliwki, tym bardziej, że jeszcze sezon na nie się nie skończył. Są jędrne, łatwo je przekroić na połówki i nie rozpadną się podczas gotowania; jeśli jednak masz tylko mrożone to możesz spokojnie użyć i deser będzie pyszny. To gwarantuję...:)))