To jest 80 dkg cukru?
Grzyby lesne sa napewno lepsze bo bardziej aromatyczne. Sprobuj zrobic z 1/3 porcji i zobaczysz co Ci wyjdzie, sama jestem ciekawa. Daj znac gdybys sie zdecydowala na eksperyment.
Tak Mari,miało być 280,(wliczając przesyłkę i tak wyjdzie...)ale mi się zero zjadło!
Pzdr
To katsuobushi u nich w sklepie kosztuje 273 zl za pol kg! Straszna cena! Pozdrawiam.
Dziekuje za podanie stron tego sklepu, ciekawa lektura! Ale to katsuobushi co oni maja w 0.5 kg opakowaniach to nie jest to katsuobushi do tofu, to jest bulion dashi czyli wywar z katsuobushi, suszony lub liofilizowany, uzywany do gotowania japonskich zup i sosow, to katsuobushi do tofu to maja byc cieniusienkie, przezroczyste wiorki z tunczyka, uzywane rowniez do plackow okonomiyaki. W tym wypadku to tylko zbieznosc nazw, pewno w kanji pisze sie kazde slowo inaczej i Japonczyk to pozna od razu a my niestety nie. A tofu mozesz smialo zrobic i bez tej ryby, jest rowniez swietne!
no do Japonii to się nie wybieram,więc chyb nici z tego tofu
a katshobushi chyba prawdziwe
http://masala.com.pl/index.php?d=katalog&k_id=12
Pzdr
nonka4, nie kupuj takiego ogromnego opakowania nawet jakby kosztowalo zlotowke. Pol kg to musi byc dobry woreczek, ja przywoze katsuobushi z Japonii i tylko raz kupilam torebke 10 dkg - juz nigdy wiecej. Uzywa sie tego malo, np, na katsuobushi doslownie szczypte a po otwarciu trzeba szybko zuzyc, okres gwarancji jest bodajze pol roku. A co potem? Na szczescie moja kotka i koty znajomych pomogly to "zlikwidowac". Zawsze kupuje opakowanie gdzie sa 4 torebeczki chyba po 0.5 dkg, takie wlasnie jednorazowki. A swoja droga to 28 zl za pol kg to bardzo tanio, napewno jest to prawdziwe, japonskie katsuobushi? Pozdrawiam amatorke tofu!
Mari,bardzo lubię tofu,ale powiedz mi kupujesz katsuobushi, bo na necie za 0,5kg chcą ok 28zł
Pzdr
Ewu, dziekuje za uwage, rzeczywiscie w tym wypadku moja reka byla szybsza niz glowa. Chodzi o zwykly cukier, nie zelujacy. Juz poprawiam w przepisie. Gdybys znalazla jeszcze jakies bledy to b.prosze daj znac. Pozdrawiam.
Cukru żelującego nie można gotować aż tak długo, można by to zrobić z żelfiksem dodać wcześniej cukier później banany a na 3 min przed końcem gotowania żelfix. pozdrawiam
A ja wlasnie robie agrest w przecierze truskawkowym,wyglada b.ladnie ale jak smakuje to sie dowiem za jakis czas bo musi sie "odlezec".Udanego "konfiturowania" zycze.
Usmiecham sie do Ciebie bo zaczynam robic te konfiture.Jak sie uda napisze.
Moze to zalezy od sliwek - jak bardzo dojrzale to slodkie i jeszcze ten cukier! Ja je robie juz kilka lat i nam smakuja ale nigdy nie moge sie doczekac az sliwki zupelnie dojrzeja i moze dlatego nie mam ich slodko-mdlych /jak piszesz/. Sprobuje dac mniej cukru, moze im to nie zaszkodzi!
To przepis z netu, też go mam. Niestety, też orzechy mi wypłynęly na wierzch, a ponadto wyszło mi to jakieś mdłe i bardzo słodkie /robiłam tylko raz i więcej się nie skusiłam/.