Bardzo, bardzo dziękuję Iwciu ! Wspaniałe foty te podziemne i ''naziemne"
Cieszę się, że Wam smakuje moje ciasto. Ja też upiekłam ale ze śliwkami i borówkami, pyszne - szkoda aparat foto chwilowo nieczynny ))
Alamn ...dokładnie tak ma być - do musu brzoskwiniowego galaretka, która ma odpowiednią ilość żelatyny. W pospiesznie nazwałam galaretkę żelatyną ..)))
Dokonałam już poprawek w przepisie jednak będą widoczne za jakiś czas..
Do masy serowej w zależności od gęstości serka homogenizowanego można dodać nawet 5 łyżeczek żelatyny rozpuszczonej w 0.5szkl. mleka
Do masy brzoskwiniowej wystarczy galaretka brzoskwiniowa rozpuszczona w szklance wody 150-170 ml . Pozdrawiam i jak coś nie jasne to pytaj )))
Iwciu ..Pasztet już siedzi w piekarniku dokładnie 3 foremki. Zatęskniłam za takim dobrym swojskim pasztetem i dzięki Tobie nauczyłam się takowy tworzyć. Dziękuję bardzo
Dżani dziękuję za miły komentarz. Ciasto niepozorne ale z owocem (z morelą jeszcze nie próbowałam) smakuje świetnie.
Ostatnio zaniosłam foremkę ciasta z borówkami do pracy. Tiaaa wszyscy orzekli ,ze taka porcja na dwa dni i... za parę godzin została tylko foremka .
Bardzo dziękuję za komentarz ekkore i przy okazji rozwiałaś moje przypuszczenia. Zastanawiałam się kiedyś nad pieczenią karkową, która ma już inną strukturę mięsa - obawiałam, czy dobrze przepiecze się .
Teraz pora na mnie pobawię się z piersią indyczą ))).
Pozdrawiam ))
Hello Smosiu ! Nie łam się..upoluj promocyjną kostkę masła (ostatnio masło polskie z Mlekovity) dawali w "piesku" za 5.29.Lepsza kostka masła w koszyku niż prochy z apteki kupowane za niebagatelne kwoty.Taniej i smacznie na maśle się wychodzi...)))
A ja niedouk jeden przeczytałam ... ''Letni sort'' a już merytorycznie torcik jak marzenie !
Smosiu ! Dziękuję za miłe słowa, jeszcze raz powtarzam nie znam się na fotografii a tego lata miałam wybitnego lenia, fotki takie sobie )).
Boćki faktycznie arystokracja w pełnym wydaniu z pałacu Bucholtzów i nawet miały ''focha''...kiedy poszliśmy do pałacu wypieli się na nas . No cóż myślę sobie kiedyś się ''hrabia'' odwróci szlachetną częścią ciała. Oj kosztowało mnie to - wszyscy poszli na lody a ja nadal z aparatem jak paprazzi pod płotem stałam. Ale co tam lody ... oglądacie pałacowe boćki
Rarytasio ! Najlepsza surówka lata, szczególnie z młodej kapusty lipcowej. Jest taka słodko-wina i chrupiąca. Mam dostęp do kapusty prosto z wiejskiej zagrody oj bardzo, bardzo różni się smakiem od kapusty tej z ''targu od chłopa''.
Nadiu ! O nocy nie ma mowy - słońce wschodziło o 3.59 a jeszcze chcieliśmy zdążyć na ''przedświt''. I tak sobie myślę ludzie na wakacjach próbują różnych sportów ekstremalnych (skoki na bungge , nurkowanie ) a ja (my bo znalazłam z jeszcze jedną wariaciunię ) bladym świtem wymykałyśmy się na spacery polnymi drogami ku laskom.
Ludziska czasem jadą daleko, płaca grubą kasę za koncert, bo gra fajna kapela , występuję w teatrze gościnnie wybitny aktor a my ... za darmo mieliśmy cudowny spektakl :światło, dźwięk i zapach. Role główne obsadzone od stuleci :słońce , księżyc statyści zmienni :rodzina jeży, skowronek, stado kawek czy kogut w zagrodzie. No i tak fajnie o porannej rosie znaleźć polanę poziomek. Prawda ?
A poranna kawa czy śniadanie po takiej wyprawie smakuje wybornie ))
Moi Drodzy ...ale zasypałyście mnie komentarzami. Bardzo Wszystkim dziękuję
Irenko ! warto sobie zaplanować zimną - w tym roku latem jadę na Podlasie i poczynić ku temu kroki (mamy super miejsce i gospodarzy z sercem dla każdego wypoczywającego jakby co namiar podam)
Nadiu ! Oczywiście boćki sokólskie a lawendowe spa reklama u sąsiada pod rogiem drewnianej stodoły ''bo siostrzenicy nie poszło''.
Na gałęzi sosny przysiadło słonko, przedzierające się poranną kołderkę chmur. Taki widok tylko po 4 rano .
Dziękuję za miłe słowa ale lepiej nam się wypoczywało niż fotki robiło .