Newko, cieszę się, że skorzystałaś z tego przepisu, ja też uważam, że są świetne. Jest rada, żeby się nie rozlepiały - kapnąć odrobinę wody w miejsce sklejania. Robiłam tak ostatnio i ani jeden się nie otworzył :)).
Zrobilam :) sa świetne i naprawde dobre,robota zajmuje niewiele czasu.Wprawdzie niektore ciasteczka rozlepiły mi się w trakcie pieczenia ale to nie odejmuje im smaku :) polecam
Dziękuję Dorotko za miły komentarz i ładną fotkę :). Cieszę się, że tort smakuje, pozdrawiam :).
Sunny, rozrasta się grono fanów Twojego tortu :)) Ostatnio dołączyła do niego moja rodzika. Tort zrobiłam na 40-te urodziny mąża i wszyscy byli zachwyceni. Muszę dodać, że pastylek użyłam z Goplany. Do bitej śmietany (tej na wierzchu) dodałam troszeczkę zielonego barwnika spożywczego, a pastylki rozpuściłam z łyżką mleka i polałam cienką strużką. Blaty nasączyłam 4% likierem miętowym.
Dziękuję za przepis i pozdrawiam Dorota.
Dzięki ;)).
o tak! rewelacja! Robiłam już jakiś czas temu (zapomniałam zamieścić komentarz...) i powtórze zapewne jeszcze nie jeden raz!!! Pychota!
Chciałam zrobić przez maszynkę,ale po zakupie elektrycznej,ta zwykła "poszła w ludzi",niestety wyciskarka do elektrycznej nie pasuje...tempo pewnie też nie to.Skończyło sie na babeczkach i orzeszkach.Okazuje się,że to może byc przepis na wszystkie ciasteczka.
Kurcze, ale się cieszę, że próbujecie tych ciastek... wyglądają jak z cukierni... :) Również was pozdrawiam ( ale mi smaka narobiłyście;P), Sunny :).
Właśnie wyciągnęłam ciasteczka z piekarnika. Bardzo dobbre. Kruche i niezbyt słodkie. Moje są z maszynki
Do części ciasta dodałam maku Dziękuję za przepis i pozdrawiam autorkę.
Oczywiście, zgadzam się, chociaż w realu były dużo ładniejsze!
Następnym razem może uda mi się zrobić takie zdjęcie, na którym będzie widać, że są rumiane.
Pozdrawiam.
Jakie ładne... dzięki za fotkę :). Mogę ją umieścić w przepisie podając autora ?
Cieszę się, ze skorzystałaś z tego przepisu. Pozdrawiam :).
Bardzo dobry przepis!
Ciesteczka wyszły piękne i smaczne.
Pierwszy raz udały mi się, bo chociaż mam szpryckę od dawna, to ciastkami nie mogłam się pochwalić.
Załączam zdjęcie i dziękuję.
Dziękuję za odpowiedzi :) Będę kombinować :)
Co do przewozenia - pewnie można przewozić, ale zależy jak długo, bo masa jest na maśle. Najwyżej po przywiezieniu wsadzisz ponownie do lodówki.