Tak czytalam Wasze pozytywne opinie i skusiłam sie wypróbowac biszkopta w innej wersji. Niestety wkleję odmienne zdanie. Wcale mnie biszkopt nie zauroczył. Oczywiście wyrósl równy, wysoki, nie opadł. Był tak delikatny,puszysty, bardzo kruchy ze nie potrafiłam go przekroić. Na wierzchu podczas pieczenia utworzyła sie krucha beza- co również nie dodawalo pozytywnych walorów. Zjedzony oczywiście ale powracam do mojego starego przepisu.
Kremik z półtorej porcji.) Pierwszy raz odważyłam sie wkręcić maslo do budyniu.. Oj, miałam ciężkie serce. Szybko jednak emocje opadły widząc, ze masa ładnie sie połączyła i nic złego sie z nią nie stało. Pyszniutka!
Teraz w wersji z żurawiną. Dobry, słodkawy. Zdecydowanie zmiejszyłam ilość dokładanego owocu. Według mnie 200g spokojnie wystarczy. I tak mialam niezły problem wmieszać owoc w ciasto. Dlatego tak nierównomiernie rozłożony.
Podpinam się pod pozytywne komentarze. Zrobione w wersji na slodko.. Smaczniutkie!
I ja podpisuję się obiema łapkami pod zachwytami nad ciastem. Upieczone, zjedzone i paluszki oblizane.
Stokrotko, uwielbiam ten chlebek. Zakwas zdobyłam kiedyś od znajomej. Piekę go regularnie, nie pozwalając zestarzeć się zakwasowi. Teraz w okresie letnim, kiedy chłodno w mieszkaniu, dodaję do ciasta odrobinę drożdży. Różnie go modyfikuję, zawsze z pozytywnym efektem.
Podłączę się pod pytanie alana, do kremu potrzebne są dwa budynie śmietankowe na 0,5l?
Fota, moze nie pierwszej jakości, ale ciasto owszem- pierwsza klasa! Polecam.
Madziu, toż to poezja smaku! Pyszny, kruchy duet i wbrew pozorom, nie taki słodki. Mniam, polecam niezdecydowanym! Ma tylko jedną wadę,- bardzo szybko znika z talerza!!
Ps.) Zakochalam sie Twoich ciastach!!
lexi27 a możesz napisac na jakiej blaszce piekłas to ciasto..?
Do pieczenia użylam najmniejszej blaszki jaką posiadam 39x24.(mierząc po górnych krawędziach) Okazala sie jednak za duża, i stąd moja prośba o rozmiar Twojej blaszki. ( czysta ciekawość, a może innym sie ta informacja przyda).
Ciasto wyszło pyszniutkie, równe, delikatne, puszyste. Jednak zbyt niskie by je przekroić. Szybko dopieklam ciemnego biszkopta. Nakropiłam delikatnie oba blaty%. Krem tez musiałam zrobić z podwójnej porcji. Dałam radę. Wynik ostateczny zadawalający. Faktycznie, dłuższe leżakowanie podności walory ciasta.
Mnie jest przykro, bo napaliłam się smakowo na piankę wiśniową a wyszła mi zbyt gęsta, zbyt ściągnięta. A robiłam zgodnie z przepisem. Do capuccino natomiast dodałam 2 łyzeczki żelatyny i ta proporcja była w sam raz.)
Kocham ciasto francuskie i tą zakręconą przegryzkę. Przepraszam, ale muszę wkleić foto. A ile razy piekłam i się nie przyznałam....
Skusiłam się na coś delikatnego, bo miałam choruszka na diecie... Z podanych proporcji wyszła niewielka keksówka. Choć ciasto leżakowało w cieple, to niewiele urosło. Piekarnik zrobił swoje. Chałeczka pięknie wyrosła i była pyszna. No, może ciut za słodka jak dla mnie...
Zachęcona ilością pozytywnych komentarzy upiekłam chlebek. Bezproblemowy, szybki i smaczny. Z efektu jestem zadowolona. Dziekuję za przepis.
Pyszniutkie ciasteczka. Zrobiłam z podwójnej porcji dodając aromat cytrynowy i skórkę z dwóch cytryn.