Wygląda nieźle. Chyba zrobię na komunię.
Zrobiłam , fajny , dość gęsty napój (nie dodawałam wody w ogóle) . Może zbyt mało słodkie arbuzy kupiłam , musiałam dodać odrobinę cukru , bo jakieś mało słodkie to było. Fajny ze względu na miąższ arbuzowy . Acha , i dałam połowę cytryny , bo same malinki dają sporo kwaśności ( dodałam świeże).
Zrobiłam , pycha , zapach nieziemski ! Nie dodałam cukru żelującego , wolę naturalne składniki, podgotowałam dłużej i konfitura sama się zagęściła. Miałam tylko problem z samymi kwiatami , które jakoś nieapetycznie wyglądały w gotującej się konfiturce ...Wypłynęły na wierzch i nie wiedziałam , co z nimi zrobić... Wyjęłam je więc łyżką cedzakową i wyrzuciłam. Myślę , że aromat kwiatów pozostał i bardzo charakterystyczny smak również. A Ty tineczka , zostawiasz kwiaty w konfiturze?
Bardzo dobra konfiturka. Jak dla mnie mogłaby być trochę bardziej gęsta , ale nie za bardzo udawało mi się ją zagęścić . Przy dłuższym gotowaniu zaczęła się przypalać, więc dałam sobie spokój.Nie używam żadnych żelfixów ani innego świństwa. Mimo swej "rzadkości" jest bardzo smaczna ,a do naleśniczków super !
Kupiłam takie długie pomidory. Jaką mniej więcej grubość powinny mieć plasteki , żeby się dobrze ususzyły ale nie "przesuszyły"?
Też do zupki wykorzystałam. Fajne , a myślę , że w środku zimy to będzie coś!
A gdzie kupujesz kolorową jutę ?
Takie tanie teraz arbuzy i malinki się pojawiły w moim ogrodzie ... Ten napój wychodzi bardzo rzadki? Pewnie tak , a ja myślę , czy możnaby zawekować na zimę , to musi być fajny smaczek chociażby do niedzielnego , grudniowego obiadu...
To dla mnie jedno wielkie złodziejstwo. Wynajmuję letnikom mój domek letniskowy przez niecałe nawet dwa miesiące w roku , od września do czerwca nikt tam nie przebywa , nikt nie ma tam meldunku , a że zużycie wody w ciągu dwóch miesięcy było spore, pani w urzędzie naliczyła mi opłatę ponad 500 zł rocznie ! To jest śmieszne liczyć śmieci na podstawie zużycia wody . U mnie nikt w okresie wrzesień - czerwiec nie będzie wywoził śmieci , nie będzie trzeba dawać worków , bo nikogo nie ma w tym domu !!!
Nareszcie znów przyszedł czas na śliwki... W tym roku zrobię więcej konfiturki , bo w zeszłym zabrakło ......A robiłam dwa razy . Teraz zrobię chyba z poczwórnej porcji...co by małżonek był kontent...
A co z dżemem? Bo później nie ma o tym mowy. Na zdjęciu wygląda , jakby był między kremem a ....kremem ?
Czy brzoskwinie muszą byś miękkie , mocno dojrzałę? Mam ochotę zrobić tę konfiturę , ale coś w tym roku sprzedają bardzo twarde brzoskwinie.
Fajne to , akurat dostałam trochę śliwek i szybko je przerobiłam. Taki czekoladowo- kwaskowaty smaczek , myślę ,że będzie idealne do ciast i na naleśniczki , dziś pierwsza degustacja właśnie z naleśnikami!
A gdybym te papryczki trzymała w zalewie dłużej , tzn. do Świąt Bożego Narodzenia i wtedy faszerowała serami , to będą dobre? Mam ochotę zrobić je na święta albo na andrzejki a wtedy będzie trudno o papryczkę.