Poproszę o przybliżenie smaku :)
Szczerze.... spodziewałam się czegoś gorszego :D Wyszła przepyszna zupka, na oryginalnej wiejskiej kurze robiona. Zdecydowanie repertuar który warto powtórzyć :)
Mnie nie wyszedł romantyczny tylko suchy. Miałam 150 stopni, 30 min pieczenia. Najsmaczniejsze mleko ;)
Na zimno do przełknięcia, na ciepło moje kubki smakowe nie zaakceptowały.
chcesz mnie zestresować, prawda :)? Nie odważyłabym się ciacha dla Ciebie przyrządzić, spaliłabym ze trzy razy
Miałam równiutko 1kg jabłek i blachę o średnicy 28cm, ciacho wyszło niewielkie.
Nie minęły 24 godziny jak ciacho zostało zrobione i w całości skonsumowane; zguba :) Wersja truskawka+mrożona malina. To będzie mój deser na poranne śniadanie w plenerze, pasuje idealnie.
Jestem w posiadaniu wędzonych żeberek, tak się zastanawiam czy na pewno o takie chodzi autorce tego ryzykownego przepisu?
Z podanej ilości składników wyszło mi 8 sztuk, patrząc na zdjęcie wychodzi na to, że moje musiały być bardzo okazałe :) wyglądały normalnie :) z braku matriału pozostałe poczyniłam z truskawkami. Wielki plus, nie trzeba grzeszyć zdolnościami manualnymi. Bardziej smakowite następnego dnia.
Fajna, kremowa i lekka, ugotowałam na mięsie kuraka. Fanką brokułów nie jestem, jadam raczej dla zdrowotności (o ile to prawda), jajuszko jak najbardziej :) "jestem na tak"
Od słowa do czynu krótka droga :) Miała być Parzybroda od megi, ale trzeba było odroczyć z powodu braku głównego składnika :) Zupka pyszna, esencjonalna, po wsypaniu tymianku trochę zwątpiłam (nie przepadam), ale po zmiksowaniu całość nabrała rumieńców. Kiedyś również miałam niemiły kontakt z cebulową, zachwalany przez autorkę przepis po skosztowaniu został szybko utopiony w pewnym miejscu :)
Zapisuję się w kolejce, tylko cebulę trzeba nabyć :)
Sos popsuł wszystkie doznania smakowe (użyłam gotowego Prymat). Może gdyby był samodzielnie zrobiony? Chemia tańczy i śpiewa. Sama koncepcja sałatki dobra.
Kapustka bosska (zwłaszcza jak sobie postała nietknięta dzień, przeszły wszystkie kapuściano-przyprawowe smaki). Wybrałam opcję z delikatnym posmakiem boczusia :) Po drodze czyhała na mnie kulinarna katastrofa, przeczytałam "1-2 łyżki soli" i tak sobie sypnęłam :) Na szczęście miałam dyżurny egzemplarz, który wybawił z opresji :)