Mojego nie podbiła, nie mogę się przekonać do smaku pesto.
Bardzo apetyczne zdjęcie, chętnie bym zrobiła, ale jestem przekonana, że baraniny nigdzie nie kupię
Ten przepis również muszę wypróbować. Muszę przyznać, że masz teraz bardzo ciekawe przepisy, w sam raz w moim guście i smaku :)
Zdecydowanie muszę zrobić, ale mam pytanie: nie za mało tego łososia na taką ilość makaronu? Mam chyba manię ilości :)
Znam ten przepis z jakiegoś bloga kulinarnego i przyznam szczerze, że na mnie wielkiego wrażenia nie zrobił chociaż zapowiadał się apetycznie, być może nie moje smaki.
Cały czas rozmrażam krewetki przelewając wrzątkiem, zwróć uwagę na to, że tak odmrożone krewetki są nadal zimne, nie tracą nic na swojej wartości.
Pychota!! Jak pisałam w zakładce "dyskusja" chodziło za mną to jedzonko od dawna, aż się doczekało. Mogłabym jeść co dzień :) Polecam przepis - prawdziwa uczta (dałam po 11 krewetek na głowę).
Przyznam, że połaczenie niebezpieczne, ale spróbuję :)
To już wszystko wiem, idę zrobić. Wiem też, że przebywanie na WŻ zdecydowanie nie służy mojej figurze :)
Chętnie bym zrobiła, ale mam pewne obawy: czy mąki ma być rzeczywiście tylko 25g? drugie pytanie: co to groszek ceramiczny i czy da się go czymś zastąpić?
Nie mam wyboru, kupię kurki, chociaż wstyd straszny, bo do najbliższego lasu mam całe 5 min :) a wczoraj wracając z mojego bezgrzybowego lasu zamiast grzyba spotkałam okropnego łosia...brrr, wyglał jak prawdziwy diabeł :)
Byłoby dobre...gdybym uważnie przeczytała przepis :) Za dużo ryżu, za mało mięsa...ot, dopiero po wszystkim się dopatrzyłam :)
co nie oznacza, że było złe, bo było dobre, tylko za mało mięsne :)
Ślinka mi cieknie, a u mnie w tym sezonie grzybów brak :(
Góra dobra, ale spód ciężko pokroić, Jedzenie na ciepło sprawiło problem, ponieważ na sam koniec zostawał ten nieszczęsny spodni placek. Trzeba jednak zaznaczyć, że zanim upiekłam miałam kilka pechowych przejść, w połowie pieczenia musiałam wyjmować z piekarnika, być może to zaszkodziło. Dałam trochę więcej mąki ziemniaczanej, poza tym nic nie modyfikowałam.
Zrobiłam skuszona smakowitym opisem i powiem tak: danie to znajdzie wielu swoich zwolenników jak i przeciwników. Przed rozpuszczeniem sera smak sosu (jak dla mnie) zachęcający, później już - niekoniecznie. Żeberka same w sobie są tłuste, ser jeszcze bardziej to odczucie potęguje. 150g w moim przypadku było zbyt dużą ilością, zdominował smak ziemniaków i żeberek. Efekt wizualny (nie obraź się Kolorowa75, bo samo się nasunęło przy jedzeniu) ... danie jak z zajezdni dla tirów :)
Czytających mój komentarz zachęcam jednak do wypróbowania przepisu i wyrażenia swojej opinii, każdemu smakuje co innego, a moja opinia nie jest żadnym wyznacznikiem.