Nic nie zginęło...:))) Komentarze są teraz podzielone na strony - jak na dole klikniesz w jedynkę, to pojawią się wszystkie z pierwszej strony.
Moim zdaniem dzięki takiemu podziałowi strona, na której jest przepis z dużą ilością komentarzy szybciej się otwiera...:)))
Karolcia172 - proszę bardzo - oto zdjęcie w przekroju...:)))
Przy okazji, rada dla tych, którzy się skuszą - najlepiej smakuje taki conajmniej dwudniowy....:)))
Już uzupełniłam przepis o te zapomniane informacje...:)))
Orzechy włoskie a moja forma ma wymiary 35x24 cm. Jakoś nie mogę wypracować u siebie nawyku wpisywania takich rzeczy w przepisie - może dlatego, że sama potrafię ocenić po ilości składników jakiej formy powinnam użyć.Postaram się jednak poprawić...:)))
Bardzo dziękuję za wyrazy uznania dla sernika...:))) Fajnie miec świadomość, że w tylu domach gościł na stole...:)))
Aniu, bardzo się cieszę, że zechciałaś wypróbować właśnie ten przepis na WZ-kę. Ja w zalezności od okazji robię to ciasto w formie prostokątnej lub w dużej tortownicy jako tort. U mnie w rodzinie "obsłużyła" dosłownie wszystkie chrzciny, komunie i inne uroczyste okazje.
Przepis nie jest może zbyt precyzyjny (łyżka łyżce nierówna) ale tak właśnie robię . Jak potrzebuję do tortu blat kakaowy to piekę również z tego przepisu. Pozdrawiam...:)))
W składnikach jest napisane: 2 całe jaja i 2 żółtka - miksujemy je z cukrem i dodajemy do ciasta. Dwa białka zostają...:)))
Nigdy takich kombinacji nie robiłam...:)))
A te wiśnie w soku własnym są pozbawione pestek ? Jesli tak, to odlej trochę soku, posyp wiśnie cukrem - jak cukier się rozpuści, podgrzewaj na wolnym ogniu a na końcu zagotuj może i zostaw do następnego dnia. Następnego dnia należałoby je trochę posmażyć.
Za efekt nie ręczę, ale możesz spróbować na niewielkiej ilości.
Do ciepłej masy dodajemy po kawałku masła i miksujemy.Po dodaniu zimnego masła masa lekko wystyga, robi się "letnia" i taką smarujemy.
Nie można smarować bardzo ciepłą bo wafle przestaną być chrupiące i zrobią się "gumowe"...:)))
Ja mam przyjemność wspólnie z innymi uczestniczyć w akcji wspólnego pieczenia tego piernika już drugi raz.
Też zaczęłam dzisiaj i to z dwóch porcji...:)))
Bardzo proste i jednocześnie smaczne danie. Obiad zrobił się prawie sam...:))) Majonez w proporcji 1:1 wymieszałam z kwaśną śmietaną i dodałam 3 wyciśnięte przez praskę ząbki czosnku.Pycha! Dziękuję za przepis i z przyjemnością polecam...:)))
Tak wyglądało w moim wydaniu:
Tym razem trochę egzotyki w cieście francuskim...Złociste podkówki z nadzieniem z dżemu pomarańczowego własnej roboty.
Pysznie i aromatycznie...:)))
Za oknem głęboka jesień a w domu... zapach wanilii i ciasteczkowo aż miło...Zachęcam do poddania się temu nastrojowi - to smaczny i pachnacy sposób na poprawę nastroju
Bardzo się cieszę, że oponki nie tylko mnie smakują...:)))
Orzechy włoskie...:)))