kukutki? ale zabawna nazwa - nie znałam jej - dzięki za podzielenie się :D
Haha, dobre, dobre, to jak w starożytnym Rzymie - jak się ryba rozłoży, to lepiej do przyprawienia obiadu przyłoży Jednak w ty wypadku chodzi o ryby świeże choć średnie :D
Dziś jedna z moich bombek zostanie zapakowana w celofan i jutro pojedzie w prezencie świątecznym do znajomych - mam nadzieję, że wpadnie im w oko :)
Dziękuję :) Jeszcze Wam mojej dziadowskiej, wsiowej choinki nie pokazałam, ło matulu, czego tam na niej nie mam, hihihi :D Ale to może przed Wigilią spróbuję ufocić - wciąż jestem na bakier z tymi wszystkimi trudnymi czary mary ustawieniami :/
Nie da się zrobić wszystkiego - niestety :) Ale plany snuć nie zawadzi :) Ja też nie nadążam z realizacją - na przykład tutorial na przestrzenne gwiazdeczki z papieru, które cierpliwie wycinałam i kleiłam w ubiegłym roku będę dodawać... jutro...
:)
One jeszcze powinny leżeć na białym lub szarym filcu, zamiast na zielonym, ale zanim go kupiłam, miałam tylko czerwony i zielony i taki został sfotografowany :/ Ale dzięki za miłe słowo :)
Przecudne te misie :)
Kwestia gustu, ja lubię surowo-wędzony :)
No nie przesadzajcie, jeśli się nie zje gara fasoli na raz, to nic strasznego się nie dzieje, szczególnie, jeśli gotujemy fasolę nie w tej samej wodzie, w której się moczyła :)
Zmieniłam w przepisie ilość wody z 3 litry na 3 szkl - taka ilość wydaje się prawdopodobna, do pierwotnej wersji chyba wkradł się błąd :)
Dzięki za miłe słowo, to taka tam zwykła byle jaka opowieść :)
Pewnie że się nie zagniecie - tłuszczu powinno być ok. 125g-150g! Tylko się "zjadł" podczas zapisywania :/
Ktoś mnie kiedyś częstował takimi klopsikami - były pyszne.