Dziękuję za szybką odpowiedz..
Już poprawiłam. Przepraszam za niedokładość przepisu.
Ile masła do kotletów bo brak w przepisie. Podane jest tylko ,że smażymy na maśle. Dzięki za info.
Wyjdzie dużo. Tak ok 2 ubite słoje litrowe. Jak chcesz spróbować- zmniejsz proporcje i zrób z mniejszej ilości. a ostra jest diabelnie więc uważaj))Dla dzieci raczej sie nie nadaje.,ale ty całkiem duża dziewczynka chyba))Dasz radę)))
Już któryś raz otwieram Twój przepis i powtarzam sobie: kurczę, prawie wszystko masz w domu, leć po kapustę, rzepę i mąkę ryżową i heja! Boję się jednak, bo to potrawa, której smaku zupełnie nie znam i z niczym mi się nie kojarzy, zaś z drugiej strony uwielbiam ostreeee! Powiedz mi tylko ile z tych proporcji wychodzi w efekcie kapusty.. Pytam, bo nie wiem czy podołam zjeść, jeśli zostanę sama na froncie z tym smakołykiem..:)
Śledzie wyszły świetne. Uwielbiam czosnek, majeranek i jałowiec, więc były miłą odmianą po tradycyjnych śledziach w oleju.
Dziękuję. Taki przepis znam od znajomych.nie wymyśliłam go))Mnie również smakuje. Podoba mi się ta chrupkość i ostrość. Zapach...hmmm...akceptuję))) Ty i ja lubimy ostre smaki, ale myślę,że wielu z forumowiczów może być...wstrząśniętych ostrością kim-chi. To jedno z tych dań, które nigdy nie smakują pierwszy raz, tylko dopiero potem.Tak jak-flaki, czernina, kawior, tatar itp. Za to potem....jest sie uzależnionym od tego niesamowitego smaku)))
Ha, i wpadłam w kimchi. Kocham tę śmierdzącą kapustkę sercem całym. Ideałem była robiona przez siostrę koleżanki, ale wyjechała gdzieś i doprosić się o przepis nie było sposobu, poza tym podobno trochę na oko robiła. No i postanowiłam sama zrobić. Pierwsze-wg. strony z koreańską kuchnią-niewypał. Słabo ukiszone, ostrość taka, że przy dotknięciu dziąsło krzyczy z bólu. Mimo, że ostre jem z uzależnieniem. Drugie podejście-znów coś nie tak (już nie pamiętam, ale smak coś nie tego). Do trzech razy sztuka-Twój przepis. Z połowy ilości na wszelki wypadek. Już pomysł z kisielkiem ryżowym mi się miły wydawał. Kisiłam 5 dni, teraz siedzi w lodówce, a ja codziennie po przyjściu z pracy siadam wygodnie i chrupię miseczkę na poprawienie zimowego nastroju. To kimchi jest IDEALNE. Dzięki dobra Istoto za zamieszczenie przepisu. I tylko dodam, że tak samo idealne jest do przepisów z użyciem kimchi (buta kimchi, zupy etc.)
Najpierw wyższa- ok 200st. Potem zmniejszasz na ok 180. można nawet mniej. Powolne pieczenie wydłuża czas, ale smak wtedy wydatnie rośnie.
a jaka ma być temperatura podczas pieczenia, mięso już się marynuje
No bo do niej się daje ziemniaczki pokrojone w kostkę i dodatkowo puree ziemniaczane zamiast zasmażki, czy mąki.Dlatego jest taka smaczna, nie zamulona mąką)))
PS. Pewnie zarz dostane po głowie, ale nawet te WŻ towe kłótnie mi sie podobają)))Przypominają mi sie wtedy moi rodzice, którzy się kochali do końca zycia, ale kłócili się codziennie...o stołek w kuchni)))no trzeba sie w końcu o coś kłócic, nie?
Hehehe, dziękuje. Ja też często tak robię, jak mi brak pomysłu.Tu, na WŻ jest tyle wspaniałych przepisów, każdy inny, że zawsze coś znajdę, choćbym miala akurat pustkę w głowie,a w lodówce tylko...światło))) Każdy ma swoje, tu są wypróbowane przepisy, a nie takie z gazety. To mi się na WŻ własnie najbardziej podoba.
Taaaak ..tak ...wiem ..:) dlatego cały czas się przymierzam ,bo boję się ,że sama z tym zostanę do zjedzenia :)
Dzięki za przepis :) również pozdrawiam :)
Uważaj, bo to dziko ostre)) Uprzedzam, jakby co)) Ja własnie takie uwielbiam, ale na takie normalne polskie żołądki to ...trudne danko))))Pozdrawiam.