W kwestii cukru - ja stosuję odwrotne proporcje - łyżeczka do ciasta, szklanka - do ubitej z białek piany....
Proszę autorkę przepisu o sprecyzowanie ilości jaj - ciasto wygląda smakowicie, a ja nie chcę eksperymentować - nie mogę się już doczekać, kiedy go będę mogła upiec.......
Mam pytanie - czy Wam smakuje gumowata piana nazywana złotą rosą - wg mnie sernik byłby dużo lepszy bez niej, a białka można zużyć do jakiegoś innego ciasta, np. bezy czy pieguska ?
Takim właśnie szpinakiem katowano mnie w dzieciństwie....Sądziłam, że nigdy nie polubię tego warzywa, dopóki nie nauczyłam się go robić tak, by konsystencją i papkowatym wyglądem nie powodował u mnie buntu....Przede wszystkim nie gotuję go w wodzie, lecz chwilę duszę z odrobiną wody, która zostaje na liściach po umyciu, nie maltretuję go miksowaniem, lecz nieznacznie siekam, przyprawiam czosnkiem, gałką muszkatołową, solą i pieprzem i podduszam chwilę na łyżce masła....Naprawdę polecam !!!!!
Ciekawe dlaczego po chińsku - mi ten smakowity zresztą przepis kojarzy się z kuchnią francuską...
nie jestem specjalistką od kuchni włoskiej, ale jakoś przyprawa curry mi do niej nie pasuje....
No nareszcie znalazłam przepis na dzisiejszy obiad !!!
Ja dodałam fetę firmy Arla - od razu pokrojoną w kosteczkę i przysmaczoną czosnkiem -ma o wiele lepszy smak i konsystencję (nie rozmaśla się ), a poza tym odpada robota przy krojeniu...A sałatka faktycznie godna polecenia!!!
Ostatecznie zrobiłam dwie wersje końcowe - jedną zgodną z przepisem
dla mnie i męża, oraz drugą, nieco
zmodyfikowaną (zmiksowaną i podprawioną śmietankowym serkiem
Krówka śmieszka )- dla synka .Obie były pyszne....A do tego naczosnkowane grzanki z odrobiną żółtego sera...
Ja robię podobny farsz, używając do niego mrożonych warzyw pokrojonych w paseczki ( z Hortexu), a zamiast żółtego sera dodaję gęstego beszamelu i ugotowanego, drobno pokrojonego mięsa z kurczaka.Też jest pyszny :)
Wielokrotnie czytałam, że owoce kiwi nie nadają się do deserów zawierających żelatynę, gdyż zawierają enzym uniemożliwiający tężenie żelatyny - a jak jest w tym przypadku ? Sama boję się zaryzykować, choć przepis wygląda smakowicie....
Jestem pierwszy raz na tej stronie i bardzo mi się podoba, ale zauważyłam, że Cherokee1 popełnił błąd,twierdząc, że nazwa tej potrawy to ziemniaki Dauphine.Tak naprawdę nazywa się ona pommes de terre a la duchesse,czyli właśnie -ziemniaki księżnej, a ziemniaki Dauphine to kulki przyrządzone z ciasta ptysiowego wymieszanego z piure ziemniaczanym i smażone w gorącej fryturze ( też zresztą pyszne...)Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich użytkowników.