Identyczny ( słowo w słowo) przepis Marzeny Dudik jest zamieszczony w tomiku Przepisy Czytelników Dania obiadowe Biklioteczka Poradnika Domowego z 1997 roku.
Identyczny ( słowo w słowo) przepis Bożeny Zakrzewskiej jest zamieszczony w tomiku Przepisy Czytelników Wiosna w kuchni Biblioteczki Poradnika Domowego z 1998 roku.
Na razie co chwilę zaglądam, co się dzieje w misce i powstrzymuję się od pokusy zamieszania jej zawartości. :)
Tw kotleciki są bardzo smaczne. Robię je od lat z identycznego przepisu Marzeny Dudik zamieszczonego w tomiku "Przepisy Czytelników Dania obiadowe" z serii Biblioteczka Poradnika Domowego .
Tu jest podobny przepis i też bez jajek:
http://www.wielkiezarcie.com/przepis35.html
Piekłam już dwa razy wersję oryginalną , czyli z kurczakiem i bardzo nam smakowało. Nie przykrywałam brytfanki - nie było takiej potrzeby - udka się pięknie zrumieniły, a kapustka była wystarczająco wilgotna.
Nie płuczę też kapusty - już dawno temu wyczytałam, że ten zabieg pozbawia ją wszelkich wartości - witamin i soli mineralnych. Po prostu kupuję kapustę u sprawdzonego dostawcy, a i tak zawszę próbuję, czy nie jest za kwaśna.
Dzięki dziewczyny za porady - już wiem, jakie zrobiłam błędy. Zostawiłam resztki musztardy na kurczaku i zbyt grubo pokruszyłam płatki.
Następnym razem na pewno wszystko się uda!
Zachęcona prostotą i oryginalnością dania spróbowałam je wczoraj przyrządzić, ale niestety - nie udało mi się. Panierka z płatków przyklejała się do kurczaka bardzo fajnie, ale niestety, podczas smażenia odpadła niemal w 100 procentach. Sam marynowany w musztardzie kurczaczek był co prawda bardzo smaczny, ale nie o to mi chodziło. Nie wiem, co mogłam zrobić źle. Wydawało mi się, że się ściśle trzymałam przepisu.
Ciasteczka sa przepyszne. Kruche, rozpływające się w ustach. Znacznie lepsze od sklepowych piegusków. Zrobiłam je z przewagą czekolady, bo miałam mało orzechów. Wyszło mi 58 sztuk. Piekłam po 17 -18 minut w 200 stopniach ( bez termoobiegu). Trafią do często powtarzanych ulubionych!
Warto - jest prosta ale naprawdę smaczna !
A ja z tego przepisu zrobiłam również... paszteciki z kapustą i grzybami na święta. Były przepyszne!
Anik, mnie bardzo smakuje. Ze względu na upodobania smakowe rodziny zmniejszyłam o połowę ilość tymianku i rozmarynu - oba te ziółka intensywnie pachną, więc by nie jedli. A tak - wcinają, aż im się uszy trzęsą. Ponieważ zapomniałam sparzyć mięso przed nałożeniem ziół, zwiększyłam czas parzenia o pieć minut z każdej strony.
Zrobiłam ten schab w garnku do gotowania na parze. Wyszedł na szczęście bardzo smaczny. Dziękuję za przepis.
Mam dwa pytania do autorki. Po pierwsze -czy parzenie schabu przed nałożeniem przypraw jest konieczne? Bo niestety zapomniałam...
A po drugie - czy można go gotować w specjalnym garnku do gotowania na parze? W zwykłym po przywiązaniu ściereczki do "uszu" nie chce mi się domknąć pokrywka...
EWA007 - polskie słowniki tak podają, bo w polskiej kuchni tak właśnie jest, ale zajrzyj do kuchni francuskiej i poszukaj charlotte. Są to głównie desery na bazie podłużnych biszkoptów i delikatnych kremów z owocowym musem. Ale nie tylko... :-)