Smaczne ciacho, choć przyznam, że moją rodzinę podzieliło odrobinę. Nie miałam cukru z wanilią, a nie chciałam sypać syntetyku, więc go nie dodałam. Nie zwiększyłam jednak ilości cukru pudru i masa, chyba dlatego, była mało słodka. Mnie pasowała, bo zawsze oszukuję z cukrem i wolę mniej słodkie ciasta, ale niektórzy jedzący narzekali, że śmietana zbyt kwaskowa wyszła Trudno, każdemu nie dogodzę, ale ciasto z pewnością do powtórek i następnym razem dam wszystko jak trzeba, a serek vitello zamienię na danio.
Dziękuję, megi65, za przepis. a poniżej to, co jeszcze z niego zostało
A mnie wyszła ślicznie pasiasta zebra, ale z wielgaśnym zakalcem:P Nie poddaję się jednak i do przepisu wrócę jeszcze. Na marginesie - zakalec nie był przeszkodą i została pożarta w ciągu jednego dnia:)
Jenyyyy, każde ziarenko osobno - w życiu nie udało mi się tak ugotować ryżu. Spróbuję tego sposobu, bo ryż mogę jeść na okrągło, nawet bez dodatków. Ale ja tu jeszcze w innej sprawie... Może wstawiłabyś przepis na "Wstrętną świnię po koreańsku", bo czuję, że mógłby to być hicoir WZ
Pieczeń zrobiona dzisiaj z połowy porcji - na próbę. Prawie już jej nie ma, bo wszystkim smakuje. Dałam sam boczek, ale po upieczeniu wcale nie jest tłusta, za to wilgotna i aromatyczna. Dla mnie - rewelacja i do wielu powtórek:)
Dziękuję za przepis.
Skorzystałam z przepisu i muszę go pochwalić - pyszna odmiana kurczaka. Od siebie, do kapusty dodałam listek laurowy, a reszta bez zmian. Piekłam bez przykrycia i nic nie wyschło, a mięso miało fajną, chrupiącą skórkę.Danie do powtórek, ale następnym razem kapusty dam co najmniej o połowę więcej, bo wyszła wspaniała i każdemu było jej za mało:)
Dziękuję za pomysł i pozdrawiam.
Mój pierwszy w życiu chłodnik, ale na pewno nie ostatni. Zrobiłam ściśle wg przepisu i wyszedł znakomity. Nawet mąż, który "nie toleruje wynalazków" uznał, że całkiem dobry, a to już naprawdę wielki komplement:)
Dziękuję za przepis i zachęcam do korzystania.
Xagnes, odbiór "widoków" jest bardzo subiektywny, jak sądzę, bo ja nie widzę nic odrażającego w załączonych zdjęciach.Ot, naturalne i tyle...
Mnie ciasto kusi i zamierzam je wykonać, a o efektach z pewnością poinformuję. Pozdrawiam Pomyslodawczynię;)
Oryginalna czy nie - to bez znaczenia :) Po gołąbkowej od Ciebie, którą uwielbiamy, w ciemno biorę następny przepis i z góry dziękuję. O efektach napiszę na pewno.
Wygląda super i na pewno tak smakuje. Wyobrażam sobie, że schłodzone jest orzeźwiające i pyszne:) Póki co, ląduje w ulubionych, ale zrobię i podzielę się wrażeniami. Podpowiedz, proszę, jakiej firmy ta galaretka arbuzowa, bo nie widziałam nigdy...
Gdybym miała zrobić te buraczki na zimę, to pewnie zużyłabym jakieś pół tony buraków... Przepis znalazłam na początku grudnia i od tamtej pory, w kilku rzutach, poszło ok. 12 kg surowca podstawowego Uwielbiamy je rodzinnie, znikają szybko, a ostatnio kilka słoików poszło "do ludzi" i teraz muszę zwiększać proporcje, żeby starczyło dla każdego. PYSZNE!
Dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam Annę Z.
eva67, Twoją zalewę wykorzystuję już któryś raz, tylko komentarza nie wstawiłam:) Teraz też mocy w niej nabierają dwa karczki i boczek do zrolowania, a jutro zostaną upieczone. Do wędzenia nie mam warunków, ale pieczone muszą być na każde Święta.
Pozdrawiam:)
Mój zakwas wczoraj zlany do słoiczków i czeka w lodówce. Przy przecedzaniu wypiłam szklaneczkę i muszę przyznać, że to jest bardzo orzeźwiające i pyszne. Dam swojej Mamie, która stale boryka się z niedokrwistością... Ale to dopiero przy następnym jego wykonaniu, co nastąpi zaraz po Świętach, bo ta porcja przeznaczona jest na wigilijny barszczyk
Dziękuję, as, za przepis i życzę pięknych, rodzinnych Świąt
Od siebie dodałam mnóstwo grubo mielonego pieprzu. Proste i pyszne - dziękuję za przepis.
Życzę spokojnych i radosnych Świąt
Wczoraj zrobiłam i po dwóch godzinach zostały pożarte w całości:)) Dzisiaj wieczorem powtórka, więc może uda mi się ocenić ich smak po dwóch dniach "przegryzania".
Dziękuję za super przepis i życzę dobrych Świąt
Mój schab został wczoraj rozkrojony i spróbowany, ale... szału nie ma. Chyba jesteśmy rodziną dziwolągów W każdym razie mięsko się nie zmarnuje, bo je przetworzę.
O smakach, jak i o gustach, dyskutować nie należy, a ja i tak jestem dumna z tego, że sama zrobiłam domową wędlinę i serdecznie dziękuję Pomysłodawczyni za ten przepis. Spokojnych i rodzinnych Świąt!