Straszna katastrofa. Nie wiem czy to nie wina jakiegoś dziwnego masla. Ciasto po leżakowania było tak twarde' ze problemem b ylo walkowanie. Jak się ocieplilo było tak kruche , ze się sypalo. Masło ekstra w promocji za 2,99 czego się można było spodziewać.
Oczywiście zmaściłam. Wyszło mi kruch cieńkie ciasto.
Nie rozumiem tego - pieczenie zupełnie mi nie wychodzi a ja z uporem maniaka się za to zabieram.
Mam zamiar zrobić zaraz jeszcze ciasteczka - pochwalę się z katastrofy.
Nie przypominam sobie, żeby wyszło mi jakieś ciasto ucierane - a ja z uporem maniaka próbuję wciąż piec.
Niestety babka się nie udała - nawet nie było zakalca (co w moim przypadku jest pewniakiem). Zanim babka upiekła się w środku, spaliła się na zewnątrz.
Moim skromnym zdaniem za dużo w tym przepisie mąki. Wydaje mi się, że wystarczyłoby spokojnie 300 g.
Twoje przepisy Ilko bardzo lubię.
I znów mufinki na topie
Skórka chrupiąca - nawet za bardzo - zęby można stracić.
Koperty żadne nie wchodziły w grę - ciasto było zbyt rzadkie. Nie wyszło jednak najgorzej.
Moje ciasto niestety nie wyszło takie efektowne jak Twoje.
Widocznie mój Cygan zamiast po ścieżkach chodziło po wertepach.
Moje ulubione muffinki, Znów się robią,
Moje wyglądają trochę jak psie kupki.
Zrobiłam ją wczoraj. Dobra.
Spiekłam ją - tempo pieczenia miała jednak jakieś szybsze niż szalotek, które robiłam wcześniej. Może to przez marcepan.
Ogólnie jednak mam tendencję do przepiekania. Zmierzyłam się też z bezą Adama Sowy, którą masz Megi w swojej bazie i to dopiero była katastrofa.