Zmodyfikowana wersja tzw watrobki po zydowsku, bardzo polecam, szczegolnie wysmienita z brandy, wedlug mnie z winem tak sobie, chyba, ze jakies wino slodkie (Montbazillac ??).
Najwazniejsze, ze jak opisala natalka1, fantastycznie sie rozsmarowuje (bez pieczenia) i jeszcze lepiej smakuje, wedlug roznych punktacji, na dziesiec mozliwych, akurat ten przepis dostalby z dziewiec. Ten ostatni punkt trzebaby dopracowac w sprawie konsystencji i moim zdaniem odrzucic majeranek ktory dominuje , nawet w malej zawartosci caly przepis.
Zrobiłam Twój pasztecik i co tu dużo mówić-jest naprawdę przepyszny. Z alkoholu uzyłam domowej nalewki wiśniowej i bardzo wpasowała się w smak pasztetu. Pychotka-ogólnie nie przepadam za pasztetami, ale ten mi naprawdę zasmakował. Dzięki za przepis i pozdrawiam:)
Pasztecik jest idealny, wiedziałam co robię robiąc podwójną porcję. Rodzina zachwycona, a ja? cóż... najlepszy pasztet jaki w życiu jadłam, a jadłam ich wiele, mniej lub bardziej wykwintnych. Ten jest idealny. W kwestii alkoholu - dodałam nalewkę z aronii własnej roboty - idealnie się wpasowała. Dziękuję za przepis :)
Pasztecik zrobiony.Zrobilam go bo zostalo mi watrobki z wczorajszego obiadku i jest pycha