witaj Ekkore , czasami gdy wkładam pięknie wyrośnięty chlebek do piekarnika - ten mi siada , ostatnio już nawet nie podniósł się do poprzedniego rozmiaru - CZY JEST NA TO JAKAŚ METODA ? - czy mógłby ostatecznie wyrastać w zimnym piecyku , następnie leżeć sobie nadal w nagrzewającym się piecyku ? Bardzo często też siada mi już chlebek przepięknie wyrośnięty , upieczony , po wyłączeniu temperatury.Nie pogarsza się jego wnętrze , ale jakoś tak smutno patrzeć jak opada , a może to naturalne i zawsze się tak dzieje ?
Chleb żytni jest bardzo wrażliwy na poruszenie, choć wydaje mi się, że u mnie nie siadają - co najwyżej rozchodzą się na boki. Dlaczego tak się dzieje nie wiem - ciasto jest gęste i niby trzyma formę. Dlatego najładniej wychodzą chleby żytnie pieczone w foremkach. Jeżeli natomiast ciasto ewidentnie siada może to oznaczać za długi czas wyrastania - drożdzę już wypracowały swoją moc i teraz odpoczywają. Wtedy należałoby chleb jeszcze raz przegnieść i zostawić do wyrośnięcia na jakiś czas (krótszy niż poprzedni). Jeżeli siada po upieczeniu - znaczy, że nie był jeszcze gotowy, powinien jeszcze posiedzieć w piekarniku, jeżeli jest za bardzo pieczony z góry trzeba zmniejszyć temperaturę. Taka sytuacja zdarzyła mi się tylko raz - ale to była moja wina - bo postanowiłam doświadczalnie sprawdzić czy w drewnianym koszyczku wzrostowym się upiecze. Doświadczenie się nie udało - koszyczek lekko zbrązowiał (dobrze, że się nie zapaliło), drewno źle przewodzi ciepło , dół, znajdujący się w koszyku nie był upieczony, musiałam wyciągać, przez co siadł. W smaku niby wszystko Ok - ale to już nie było to samo.
dzięki za odpowiedź , ja myślałam , że chlebek w foremce może sobie rosnąć do czasu , aż go upiekę ( nawet kilka godzin ) - a to pewnie błąd , i gdy wkładam cudnie wyrośnięty , wystarczy lekki wstrząs , aby się obraził , teraz będę pamiętała by nie przesadzać z czasem rośnięcia , dzięki
No i wykonałam kolejny chlebek z Twojego przepisu :) znowu rewelacja. Nie miałam płatków i zarodków pszennych więc dałam trochę mniej wody. Mimo tego chlebek wyszedł przepyszny!!! wilgotny, kwaskowy i lekko gliniasty czyli taki jak z mężem lubimy najbardziej. Jedyne zastrzeżenie jakie mam to to do jakiej formy go włożyłam. Okazało się że była za duża (myślałam, że bardziej urośnie) więc chlebek nalezy do tych płaskich ale kanapeczki nawet do pracy i tak można zrobić.
Dziekuję i polecam innym.
A i mam jedno pytanko... czy znasz może jakis przepis na chleb z miodem i na zakwasie ??? pozdrawiam serdecznie.
generalnie możesz zrobić każdy chleb z odrobiną miodu - dać go do przygotywanego ciasta zakwaszanego - bedzie stanowił pożywkę dla drożdży lub też potem do wyrabianego ciasta. Ilość - nie więcej niż 3 łyżki - chyba, że lubisz słodkie chleby. Ale tutaj masz gotowe przepisy http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis29181.html lub http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis28952.html . Życzę przyjemnych eksperymentów