Zaczyn:
2-3 łyżki zakwasu
500ml letniej przegotowanej wody
2 szkl* mąki pełnoziarnistej typ 2000
Ciasto chlebowe:
350g mąki pszennej tortowej
ok. 200g mąki krupczatki
200ml letniej przegotowanej wody
1 czubata łyżeczka soli
80g orzechów włoskich
Do formy:
1 łyżka miękkiego masła lub margaryny
5 łyżeczek płatków owsianych
*1 szkl=ok. 240-250ml
Co tu dużo pisać - chleb z orzechami włoski o delikatnie wyczuwalnej kwaskowatości jest bardzo smaczny. Najbardziej lubię go z domowym smalcem lub z masłem i prawdziwą suchą, brzydką szynką wiejską. Zdarza się, że wykorzystuję piersi z pieczonego kurczaka i podaję na obiad super niezdrową (i super pyszną!) kanapkę z sałatą, kapką majonezu i świeżymi pomidorami malinowymi ze szczytu sezonu.
Zanim zabierzemy się za pieczenie tego pachnącego bochna, musimy spełnić jeden warunek - mieć dojrzały, stabilny zakwas, na tyle silny, aby do zaczynu wystarczyły zaledwie 2 łyżki.
Jeśli przechowujemy zakwas w lodówce, na godzinę, dwie przed przygotowaniem zaczynu należy go wyjąć, aby w temperaturze pokojowej szybciej namnażały się dzikie drożdże. Następnie wymieszać go z letnią wodą i mąką pełnoziarnistą, przykryć ściereczką i odstawić na 8 godzin w miejsce pozbawione przeciągów. Najlepiej zrobić to późnym wieczorem, z samego rana można już wyrobić ciasto.
Z zaczynu odłłożyć kilka łyżek na zakwas na kolejne pieczenia. Porcję przykryć gazą, pozostawić przez jedną dobę w temperaturze pokojowej, następnie schować do lodówki i w przeciągu 1 tygodnia upiec kolejny chleb.
Do zaczynu dodać przesianą mąkę tortową, krupczatkę, sól, wlać wodę i przez około 10 minut wyrabiać luźne ciasto. Jeśli będzie zbyt rzadkie, wsypać dodatkowe 50-100g mąki krupczatki. Ciasto powinno spływać leniwym kleistym strumieniem. Po połączeniu z orzechami włoskimi całość przelać do długiej keksówki (ok. 30x15cm) wysmarowanej masłem i wysypanej płatkami owsianymi. Przykryć czystą lnianą ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
Formę z wyrośniętym chlebem (powinien zwiększyć swoją objętość podwójnie lub min. o 1/3) ostrożnie wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 st. C na 10 minut (ustawienie góra+dół). Następnie zredukować temperaturę do 200 stopni i piec przez kolejne 40 minut. Chleb wyrzucić na kratkę do wystudzenia. Jeśli spód i boki będą miękkie, można bochenek przełożyć z powrotem na blachę i dopiec jeszcze przez 10 minut bez formy.
Pozwolę sobie dodać jeszcze zdjęcia :) A mam takie pytanie, próbowałaś zrobić któryś ze swoich chlebów ze śliwkami, na zakwasie oczywiście?
Śliwki dodawałam zdaje się tylko raz :) Ale ten właśnie pełnoziarnisty może zawierać kawałki suszonych śliwek :D
No to jutro próba ze śliwkami :D tylko takie pytanie techniczne jeszcze, do zaczynu ta mąka pełnoziarnista to obojętnie czy pszenna czy żytnia? Bo ja dałam żytnią razową. Jak myślisz ile tych śliwek dać? 80g jak orzechów?
Niestety nie pamiętam dokładnie, jaki jest skład mąki pełnoziarnistej, ale zdaje się, że kupowana przeze mnie mieszanka zawierała zarówno mąkę żytnią, jak i razową, a całkiem możliwe że i nieco pszennej z pełnego ziarna :)
Śliwek dodaję "na oko" - kalifornijskich przekrojonych na 8 cząstek jakieś 8 sztuk, nie więcej :)
Udanego wypieku.
Wyszedł równie pyszny ze śliwkami. Dałam 15 sztuk pokrojonych w ok. 1cm kostke, zgubiły się te śliwki, więc na następny raz dam więcej. Ciesze się że mam taki przepis który mogę zrobić właśnie ze śliwkami :)
Jak zwykle zrobiłaś mi dużą radość swoimm komentarzem blackrose4u :)