200g margaryny do pieczenia (w temp. pokojowej)
200ml cukru
200ml mąki pszennej tortowej (niepełna szklanka)
150ml mąki krupczatki (ok. 3/4 szkl)
3 jajka
5 łyżeczek gęstej śmietany 12-18%
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
10 śliwek odmiany dubrowickiej lub 20 węgierek
2 łyżki płatków migdałowych
Babeczki z puszystego ucieranego ciasta mają duże powodzenie na imprezach plenerowych oraz domówkach. Nie wymagają talerzyków i widelczyków, można je podkradać i podjadać na stojąco, delektując się smakiem sezonowych owoców. W wersji wczesnojesiennej piekę je ze śliwkami, morelami oraz jabłkami.
Margarynę wraz cukrem utrzyj na puszystą masę, dodając stopniowo po jednym żółtku. Przerwij na chwilę miksowanie, dosyp przesianą mąkę wymieszaną z solą i proszkiem do pieczenia, odmierz 5 łyżeczek śmietany i ponownie ubijaj na niskich obrotach do połączenia na jednolitą puszystą masę.
Połącz (za pomocą łyżki) z wcześniej ubitą na sztywno pianą z białek.
Foremki wyłóż papilotkami do pieczenia. Do każdej nałóż czubatą łyżkę masy. Wierzch przykryj połową dość dużej śliwki (skórką do dołu) i posyp płatkami migdałowymi.
Babeczki wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 st. C (grzanie góra+dół), piecz 20-25 minut do zrumienienia. Po wyjęciu z piekarnika pozostaw przez 5 minut w foremkach. Podawaj lekko ciepłe lub po ostudzeniu. Babeczki można przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
Ciekawa jestem czy już te babeczki zjedzone czy nie? Chętnie bym się załapała na te cuda:)
Zjedzone :( Bo one są trochę jakby archiwalne - piekłam je jakiś miesiąc temu, dopiero teraz został opublikowany przepis, więc tylko wspomnienie po babeczkach zostało.