No i zrobilam:)) Pyszna zupa marchewkowa- jestem na protalu, wiec zamiast szklic na masle, pod cebulke podlalam kilka kropelek oliwy z oliwek.. No i zamiast swiezego imbiru, ktorego nie posiadam, dodalam z proszku (ok. 0,5 lyzeczki)..
Wyszla PYSZNA! Faktycznie rozgrzewa.. Najdrozszy wcial caly talerz, z uprazonymi migdalami.. Ja bez migdalow (nie moge chwilowo ) ale tez smakowala wybornie!!
Dzieki Agik :)
Dzieki Gabisiu. Babola strzeliłam i to podwójnego. Masz rację chodzi o 10 g ( łyżka) ale po 10 g do każdej części.
Na pewno wyjdzie Twój deser.
Miło mi, że skorzystałaś z przepisu.
Pozdrawiam.
Galaretki są przeurocze! tylko, czy aby na pewno ma być użyte 100g żelatyny? Toż to bardzo dużo!! Właśnie jestem w trakcie robienia tych galaretek, ale nie dałam tyle żelatyny... Ciekawe czy wyjdą...
MMM swietnie wygladaja!!!! :)
POLECAM.
Super zakąseczka.
Śliwek nie namaczałam nigdy.
Jeju...
Kokliko, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Płaczliwa jestem i słaba ostatnio.
Mój farsz z zielonej soczewicy był brazowy- bo szkoa mi było wywalić wodę spod moecznia grzybów, co zapomniałam ująć w przepisie. Taka modyfikacja.
A powiedz mi- to prawda, zę czerwonej ( pomarańczowej) soczewicy nie trzeba moczyć? Cos mi się tak obiło o uszy...
Pomarańczową soczewicę kupiłam niedawno, bo taka ładna jest...
Ale nie wiem, co z nią zrobić...
Bardzo ciesze się, ze spróbowałaś. I ze smakowało.
Oczywiscie nie jestem ekspertem!
Nie bardzo kapuje gdzie wstawic komntarz "nieekspertywiczny". W kazdym razie
pokusilam sie wczoraj na te "pierogi".
Ciasto zrobilam wedlug przepisu, zapewnam, ze genialne!
A nastepnie pokusilo mnie postawic na swoim, czyli wykluczylam majeranek, do farszu dodalam suszona papryke w platkach, pol lyzeczki kuminu, jedna dojrzala dosc mocna czuszke, a ze soczewice mialam w domu pomaranczowa, a nie zielona, to tez taka zafarszowala, tyle, ze dusi sie troszke krocej.
Wyszlo genialnie!
Daje Ci cztery gwiazdki za tzw. przepis inspiracyjny.
Mnie, jako stara gospodynie, rajcuja juz tylko inspiracje. BRAWO
w jakimś markecie- już nie pamiętam gdzie, ale widziałam we wszystkich chyba.
Dr, Oetker- były złote, srebrne, w formie śnieżynek...
Gdzie kupiłaś złote kulki?
Przepis podziałał bardzo na moje kubki smakowe - nawet dla niego zrobiłam naleśniki oraz kupiłam jabłka prażone.
Za dzika różą nie przepadam - dla mnie to specyfik o zbyt intensywnym smaku i zapachu, zbyt słodki - ale słoiczek miałam.
W połączeniu z jabłkami naprawdę super. Polecam!!!!
Szczerze mówiąc- nie mam pojęcia.
Jesli mogę cofnąć przyporzadkowanie do grupy- to prosze o podpowiedź, jak to zrobić.
Nie wydaje mi się, żebym to ja zrobiła. Przeważnie przypisuję przepis do jednej grupy
Jesli jednak ja- to bardzo przepraszam.
Dziękuję za szybka odpowiedź :)
Trochę moga poczekać, choć najsmaczniejsze są cieplutkie. W ciągu jednego dnia- są smaczne. Nastepnego dnia- już nie za bardzo.
Ja pieke zawsze przed imprezą, żeby potem nie latac cały czas do kuchni i nie pilnować bułeczek zamiast zabawiać gości.
Ale taka ciepła bułeczka na której masło się roztapia- to dopiero cudo.
Nie wiem, jakie to sa bagietki w carrefourze, ale z bułeczek w tego przepisu po wystudzeniu nie robi sie piasek.
Agik - piec bezpośrednio przed imprezą - znaczy podawać ciepłe, jak bagietki w Carrefourze czy mogą trochę poczekać? Będą dobre po wystygnięciu? A jeżeli tak to ile czasu mogą poczekać? mam wielką ochotę to zrobić na urodziny do sałatki, wyglądają przepysznie.