kiszone opieńki są wspaniałe, wiem bo kiszę, rydzów ci u mnie jak na lekarstwo
Ja rowniez robilam ten tort dwukrotnie,raz na odejscie nauczyciela ze szkoly mojej corki,drugim razem z okazji urodzin,polecam tort,jest pyszny.Ale widze Lubczyku ,ze masz druga wersje tego tortu,przy najblizszej okazji nie omieszkam sprobowac.
Uroczystość to urodziny moje (były) i mojego męża (będą za kilkanaście dni). Tort wszystkim smakował - jest leciutki, delikatny, dzięki kwaśnym wiśniom lekko orzeźwiający. Na pewno jeszcze nie raz będzie gościł na moim stole.
Cześć Kasiu! Z tego co mi na forum przemknęło to święcisz jakąś uriczystość. Choć nie wiem co ona za jedna, to mimo wszystko posyłam Ci gorące życzenia wszystkiego najlepszego.
Pod pojęciem "średni słoik" mam na mysli taki o zawartości 40 dag owoców.
Poprawiłem tą informację w przepisie aby był jaśniej czytelny.
Nie mając konfitury wiśniowej mogłaś dać każdą inną, np. nisko-słodzoną z czarnej albo czerwonej porzeczki.
Ważne aby miała kwaskowy posmak.
Dodanie takiej konfitury (dżemu) wybitnie podnosi efekt smakowy a do tego lepiej wiąże warstwy ze sobą
Tort zrobiony czeka w lodówce na gości. Może nie jest to mistrzostwo, ale i tak fajnie wygląda. Powiedz mi tylko co rozumiesz pod pojeciem kompot wiśniowy średniej wielkości (założyłam, że to słoik 0,7 l). Nie miałam kompotu - ale wykorzystałam wiśnie mrożone - cały kilogram. Liczyła, że z tego kilograma (bo skoro miał być tylko słoik - czyli jakieś 30 -40 dag owoców) zrobię i konfiturę, i wyłożę tort. A wiśni wystarczyło na wyłożenie, konfiturę musiałam sobie darować - wczoraj święto (i to wyjątkowo uczciwe, nawet lokalne sklepiki pozamykane), więc nawet nie było gdzie szukać.
Ominęłam żelatynę do bitej śmietany (nie lubię tego połączenia), dałam usztywniacze. Zrezygnowałam też z alkoholu, bo tort będą konsumować mamy po porodzie, karmiące oraz przyszłe.
O efektach smakowych dam znać potem.
Dziękuję bardzo za przepis.
Jest to przepis z telewizyjnego programu Domowa Kawiarenka.
Zamieszczam go na prośbę "hanah30"
Gąska wyszła - pyszności, mięsko zrozpływa się w ustach. Farsz też doskonały mimo, że z boczniakiem. Piekłam 4 godziny.
Dziekuję za dobre rady, były pomocne, chociaż nie obracałam ptaka, bo był za duży ale nóżki upiekły się znakomicie. Bardzo polecam ten przepis. Dziękuję.
Lubczyku, chciałabym zrobić taką gęś na święta, dlatego proszę o odpowiedź na moje pytania.
1. Ten piołun, to ile jego dać?, czy jest konieczny?, nigdy nie miałam do czynienia z piołunem, nawet nie wiem w jakiej postaci wystepuje. Wiem tylko, że jest gorzki...nie chciałabym zepsuć gaski.
2. Moja gęś waży 5 kg...o ile mam zwiększyć czas pieczenia?
Oh Gitan! Sam by lepiej nie zrobił :-) Gratuluję! Cieszę się, że smakuje. U mnie znika ze stołu w nie całą godzinę. Dlatego nie umiem odpowiedzieć na pytanie > jak długo można przechowywać w lodówce :-)
Kremówka PYCHOTKA!!! Bardzo szybko się robi i wybornie smakuje.
Mam nadzieje,że dobrze zrozumiałam sposób wykonania.
Zdrowiej nam szybko Lubczyku69
POMOCNA DŁOŃ :-) Wyobraźcie sobie przed sobą ciasto na płaskiej blasze do pieczenia. Szerokość ciasta z blachy (od lewej do prawej) będzie później podzielona na trzy równe pasy (po 10 - 11 cm szerokości) > zaczynając od lewej do prawej. Powstaną trzy prostokąty, których dłuższy bok (po podzieleniu) przebiega wzdłuż "głębokości" formy (ca 26 cm) Te trzy prostokąty (11x26) złożone później piętrowo jeden na drugim, utworzą coś w rodzaju długiej i wąskiej "cegły". Wot i cała filozofia :-)
Dzięki Lubczyk69 za następny wspaniały przepis, i wiele porad w nim ujetych.
Zdradze Wam jak korzystam z przepisów lubczyka69.
Czytam 2-3 razy ,zapisuje w punktach co po kolei należy robić,to ułatwia prace.
Biorę się za przepis ,a póżniej do wykonania.Dam znać jak wyszła moja Kremówka.Pozdrawiam
na pewno bedzie pyszne, ale musze sie skupic zeby to przeczytac ;)