Selenka - gdybyś nie zauważyła, to poddałam w wątpliwość to, że przelewasz makaron zimną wodą przed podaniem czyli go studzisz. Stąd pytanie czy to danie na zimno. I dodam za anatemą, że gotowanie al dente nie ma z tym nic wspólnego.
Jeśli tobie taki makaron smakuje, to nie ma sprawy i szanuję, to twój gust. Niemniej taki sposób podania to makaron na zimno, jak dla mnie.
Wkn - to własnie jest coś pośredniego między zupą a drugim daniem. Po posypaniu serem i wymieszaniu za chwilkę robi się gęściejsze. Ale to nie jest makaron z sosem.
Mamo - spoko można zrezygnować z kostek, jeśli ich nie używasz.
Nie dość, że makaron gotujemy (wg. mnie) za wcześnie, to jeszcze przelewamy go zimną wodą. Czyli co? To danie na zimno?
Przykro mi, wyłamię się z pochwał. Zupełnie nie moje klimaty. Mnie nie smakował.
No tak! We wtorek przyjadą gruszki i miałam je robić w occie. Już to widzę. Weź, człowieku, i nie zrób tego ciasta. Wichrzycielka!
Bardzo dobra sałatka. Uwielbiam takie ekstremalne połączenia smaków. Dzięki za przepis.
Przepis na 5! Pasuje do wszystkiego - mięsa obiadowego, grilla, kanapek. Jedną porcję zrobiłam ściśle wg. przepisu, drugą - dodałam 0,5 kg węgierek. Dla mnie to strzał w dziesiątkę, przy degustacji czuć delikatny "powiew" śliwkowo-powidłowy. Zachęcam każdego, a szczególnie autora przepisu, do spróbowania mojej wersji
MMmmm... a niby takie banalne. Dzięki za przepis.
Sorka, aggusiu. Nigdy nie robiłam owoców i przyprawą z "innej półki". Pieprz ma być mielony?
dorotask
"Przepis Mariolki" świetnie brzmi ale, niestety, nie był to przepis. To były jakieś zdjątka, zapewne z ściągnięte z netu.
Jesli chodzi o przyczepianie to pisałaś o sobie? Bo jakoś wcześniej nie zauważyłam uwag do przepisu i jego tytułu. Każdy go załapał oprócz ciebie. Może cofnij się na poprzednią stronę, jeśli nie pamiętasz. Więc, tak - jak się chce, to do wszystkiego można się przyczepić. Nawet do nazwy ciasta.
megi65 - zapomniałam spytać, gdzie kupić białą czekoaldę?
dorotask - powinnaś zdecydowanie zażądać zmiany nazwy przepisu bo jest strasznie mylący i nie do rozszyfrowania. Precz ze śmietaną z Odessy!
megi65 - dzięki za przepis, na pewno wypróbuję, jak tylko uda mi się kupić tę nieszczęsną śmietanę.
Dzięki wielkie za genialny przepis! Wrzucam w ulubione i na pewno skorzystam.
Czytając komentarze poznałam odpowiedzi na pytania, które miałam zadać - więc wam też dziękuję.
Ależ jakie niejasności? Ta zupa musi byc supersmaczna. Zdradzisz tajemnicę, dlaczego włoska?