Fantastyczne danie! Robiłam w piekarniku wg rad. Nie obsmażałam mięsa, a ziemniaki ugotowałam osobno. Golonka mięciutka, soczysta, a kapusta - palce lizać! Bardzo dziękuję za przepis i podpowiedzi! Będę wracać do niego na pewno:)
Tyle było..
Tyle zostało.. M. pożarł i zapowiedział, że dokończy wieczorem - a miał być obiad na dwa dni..;)
Dziękuję!:) W takim razie jeszcze ostatnie pytanie (co za laik ze mnie!:)) - nacinasz boki tej golonki czyli jak..?:/ Do kości? A może skoro mam taką wielką tę golonę to przetnę na pół wzdłuż (zostawiając w jednej z połówek kość), by upiekła się równomiernie - ona waży prawie kilogram.. No i żeby kapusta nie zjarała się zanim mięso dojdzie.. Naprawdę, nie wiem jak oporządzić tą girę indyczą..:)
Leżakowała w ulubionych dłuuugo.. Wykonana w zeszłym tygodniu "na wyjeździe" w domu rodzinnym - wszystkim smakowała, mnie zaś średnio. Zdecydowanie wolę zapiekanki makaronowe z wykorzystaniem sosu pomidorowego. Pomimo dużej ilości czosnku, wędzonego boczku i ziół jak dla mnie nieco mdła.
Wygląda obłędnie! Mam golonkę indyczą (niemalże 900 gramową!), ale nie mam szybkowaru. Przyznaję, że obycie z tą częścią indyka u mnie słabe (jedną po raz pierwszy i jedyny wykorzystałam do zupy fasolowej), zatem pytanie: czy lepiej w takim razie udusić na wolnym ogniu w garnku z grubym dnem, czy może w naczyniu żaroodpornym w piekarniku?
Takie połączenie smaków po prostu musi być pyszne! Wypróbuję jeszcze w tym tygodniu.
Szalenie mi miło, że moja wersja tak Wam posmakowała i tym samym zyskała wiernych fanów;) Pozdrawiam!
Czytałam z uwagą wszystkie komentarze, zwłaszcza te, które zostały usunięte przez moderatorów. Także darujmy sobie dalsze dyskusje.
To nic zaskakującego mychooo;) Wszystkie wszak przepisy autorki wypróbowałaś w mgnieniu oka i polecasz..:) Odrobina pokory nie zaszkodzi, nie wspominając już o tym, że trąci to żenadą.
Modyfikuj, próbuj i dziel się wrażeniami - ja chętnie sprawdzę:) Mleko kokosowe faktycznie dobrze się łączy z okrą, jak i z soczewicą (choć ja w tym zestawieniu wykorzystuję czerwoną). Pozdrawiam i życzę smacznych kombinacji;)
Bardzo dobry pomysł z dodaniem kolendry - fajnie podkręci nieco azjatycki smak zupy. Skorzystam z pewnością:)
Mońcia, myślę że tak. Przynajmniej ja nie spotkałam się z musztardą gruboziarnistą inną niż ta francuska. Na marginesie jednak dodam, że to nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Ja dodałam rosyjską - grunt, żeby była ostra i wyrazista w smaku.
Krem bardzo dobry, ale dla mnie zbyt delikatny (dla całej reszty odpowiedni, ale ja mam już wypalony "pysk";)) i bardziej serowy niż brokułowy. Faktycznie elegancki starter, dlatego nie sposób zjeść jej dużo bez dodatków. A ponieważ zupy uwielbiam i sporo ich zjadam to podałam ją z łososiem wędzonym na ciepło i w tej wersji jest dla mnie pyszna:) Polecam zatem wielbicielom delikatnych, kremowych smaków:)
Sałatka naprawdę pyszna! Niby proste, niezaskakujące składniki, ale w połączeniu z tym sosem po prostu bomba! Polecam!
Przepyszna zupa! Ja, jako zagorzała fanka ziemniorów, musiałam je dodać niezależnie od ryżu:) Podwoiłam proporcje ponieważ gotuję na dwa-trzy dni. Nie miałam węgierskiej kiełbasy, ale tak jak Ty użyłam kabanosów, a oprócz tego wkroiłam pierś kurczaka. Syta i spokojnie może "robić" za cały obiad. Polecam i dziękuję za przepis!
Ten przepis niemalże przyprawił mnie o zawał! I w trakcie jego robienia myślę sobie - co za oszuści w opiniach zachwalają!;) Zacznę od tego, że konsystencja na ciepło lekko mnie rozczarowała - niczym sos do spaghetti, z tym że ostre tak piekielnie, że nie ma mowy by to z makaronem zagrało.. Ale, ale - sos zimny teraz już swym stanem skupienia przypomina gęsty keczup i stracił sporo na mocy.. Aż żałuję, że nie doprawiłam bardziej, ale ja mam mocno zawyżony próg tolerancji ostrości..:) Generalnie - polecam bardzo!