Cukier razem z olejem i octem należy dodać do zmielonej papryki. W przepisie już uzupełniłam. Tak naprawdę to nieważne w którym momencie doda się cukier - najważniejsze żeby o nim nie zapomnieć...:))
A ja tym razem zrobiłam taki :
Tort był na "poprawiny" 18-ki z 18-ma różami...:)
Dorotko, bardzo się cieszę, że spróbowałaś upiec ten sernik. Mam nadzieję, że jak się w nim rozsmakujesz i oswoisz z jego kaprysami
to będzie częściej gościł w Twoim domu. Pozdrawiam...:)))
Sunny, bardzo dziękuję za pomoc ...:))) Teklo, zrób tak jak podałam w przepisie a ciasto wyjdzie dobre...:)))
Wszystkim bardzo dziękuję za pochlebne opinie na temat tego sernika...:))) Ja też się pod nimi podpisuję jako wierna fanka serników
w ogóle... Z sernikami różnie bywa, nie zawsze ten pierwszy raz jest idealny, nie wolno się poddawać, należy oswoić przepis a potem to mozna go już robić "w ciemno"....:)))
To się cieszę...:))) To fakt, ciasto jest gatunku tych bardzo podzielnych. Ja najbardziej lubię jeszcze ciepły...:)
Patycjo, myślę, że jak najbardziej. Ja ten mus robię z takich jabłek, jakie akurat mam i zawsze wychodzi pyszny...:)))
Marzenac - nigdy nie nie uzywałam orzechów ziemnych zamiast włoskich ale myślę, że to zupełnie inny smak. Aby się przekonać, musisz spróbować...:)))
Ewuś, to ładne czekoladowe na dole to zmiksowane banany + odrobina kawy Tchibo w żelu, która okazała się wielkim "niewypałem"
do picia jako kawa i kolega z pracy wiedząc, że ciągle coś w kuchni tworzę dał mi ją do wykorzystania. Mówiąc szczerze drugi raz nie
dodałabym jej do bananów. Natomiast kiwi z bazylią smakowo bardzo mi odpowiadają....:)))
I jeszcze ja słowo o wątróbkach z jabłkami oprószonymi majerankiem - w tej wersji przyrządzam najczęściej. Jabłka kroję w ósemki, podsmażam i łączę delikatnie z wcześciej podduszoną w całych krążkach cebulą. Wykładam na wierzch na usmażone wątróbki, na wierzch "grzywka" z zieleniny - i to wszystko...:)))
Czasem przyrządzam także w bardziej wykwintnej wersji (w/g mnie, oczywiście) z pieczarkami i ananasem i w tak podane smakują nawet tym, których wątróbka "kłuje w zęby"... Do tego tylko białe pieczywo. Naprawdę smaczne...:)))
Dziewczyny, budyń cytrynowy kupuję tylko z "Cykorii" , ja ostatnio widziałam w Intermarche ale w innych większych sklepach też można kupić. Zwykle produkty tej właśnie firmy są układane na najniższych półkach.
Tak wygląda:
Szybki i bardzo smaczny deser. Ja dodałam do środka całe dorodne maliny i zalałam jogurtową pianką. Na wierzch dodatkowo malinowa galaretka. Lekki i orzeźwiający...:)))
Żeby nie było wielkich wyrzutów sumienia, trochę ten przepis "oskubałam" z kalorii - oczywiście na własny użytek...:)))
Ewuś,mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone...:) Zamiast serka i bitej śmietany dałam jogurt naturalny zmiksowany z galaretką o smaku kiwi rozpuszczoną w przepisowej ilości wody - wyszła lekka pianka,na wierzch pokrojona w kostkę galaretka, reszta bez zmian.
A to moje dzisiejsze desery:
Dziewczyny, bulion rybny mozna kupić bez problemu (chyba...:), nazywa się "Złota rybka" i wygląda tak:
Dla mnie ten przepis jest rewelacyjny...:))) Błyskawicznie się robi, daje mnóstwo możliwości kombinacji, no i jest umiarkowanie kaloryczny...:))) Dzisiaj u mnie wystąpi we wdzięcznej i smakowitej roli malinowca...:)))
Oto i on: