Spitzkohl jest specjalnym rodzajem kapusty. Wyglada jakby okragla glowke "wyciagnieto" w stozek bo ta okragla podstawa konczy sie swego rodzaju stozkiem. Delikatniejsza w smaku od innych kapust. Zupka pyszna!
no to sie ciesze
hi lotta Twoj tort wyglada swietnie dodalam juz do ulubionych. Pozdrawiam serdecznie i..nie ma za co. Troszke mi glupio ze zapytalam o pozwolenie na "wtracenie" ja tak z "rozpedu" przy czytaniu komentarzy
Wrobeklku przykryj nastepnym razem odpowiednio wczesnie folia aluminiowa to...bedzie wilk syty i...Wrobelek caly
1 1/2 to poltora kostki. POzdrawiam
biala zasmazka powstaje gdy make ogrzewa sie z wagowo a raczej objetosciowo taka sama iloscia tluszczu na przyklad masla.Maka musi sie polaczyc z tluszczem ale nie powinna sie zrumienic. Goraca zasmazke rozprowadzac koniecznie zimnym plynem (rosol czy mleko) dodajac plyn po troszeczku i mieszajac energicznie co zapobiega grodkom. Dopiero gdy masa bedzie polplynna do plynnej (i bez grudek) nalezy dodac reszte plynu pogotowac z piec minut i doprawic. Zoltka daje sie gdy sos lekko ( z piec minut) przestygnie, nigdy nie gotujemy z zoltkami bo sie wytraca i zrobia sie takie klaczki. Jesli tak sie stanie albo mamy kluseczki maki w sosie nalezy go przecedzic przez geste sitko. Za rzadki sos mozna zagescic maka wymieszana z woda lub mlekiem. Zagotowac - naturalnie jesli nie dalismy jeszcze zoltek! Sos ten nadaje sie do zageszczania zup, do sosow jasnych (chrzanowy, pietruszkowy, smietanowy czy ziolowy...) oraz do zapiekania (polewamy nim wtedy jarzynki i posypujemy serem zoltym) lub uzywamy do lasagnie.
Rumiana zasmazke robi sie tak samo ale make trzeba zrumienic "na zloto" i rozprowadzic jak wyzej rosolem czy zupa (zalezy do czego dodajemy). ZAWSZE rozprowadzamy goraca zasmazke zimnym plynem i odwrotnie! Do rumianej nie daje sie raczej zoltek chyba ze jest to wymagane w przepisie.
wyszly bardzo smaczne polecam wszystkim Buziaki
Ta salatka jest zaprawde pyszna. Pozdrawiam serdecznie
no wlasnie sie zabieram za te buleczki. Zobaczymi jak mi sie udadza bo tak sie smakowicie czyta, a dzieki ilce76 tez oglada, ze wprost trudno sie oprzec. Pozdrawiam serdecznie
Zuza witaj, fajny przepis tylko... chyba mleko mozna dodac jak ciasto jest za geste a nie za rzadkie?
Hej Inka 21, ja to mam zamach na Ciebie w planie. Czy nie zechcialabys umiescic tego przepisu w szkole gotowania? Albo "wypozyczyc " mi te sliczne zdjecia (naturalnie z zachowaniem Twoich praw autorskich) do przepisu na kluski slaskie albo wreszcie zezwolic (prosze, prosze ) na zamieszczenie w moich komentarzach linku do twego przepisu? Te swietne zdjecia bardzo by ulatwily "nauke" uczniom a ja niestety kamery nie posiadam. A tak w ogole z Twoimi swietnymi przepisami balabys w sam raz materialem na "cialo" ...naturalnie pedagogiczne.
juz jest elo w przepisie Glumandy na biszkopt. W komentarzach
Kochani mam dla was rade. Moj moj niezawodny sposob na rowne i latwe przekrojenie biszkopta: Biszkopt, obracajac tortownice stosownie, naciac lekko ostrym nozem w kolo na wysokosci na ktorej chcemy nasz biszkopt przekroic. Naciecie nie ma byc glebokie - tak na jakies dwa, trzy milimetry. Odkladamy noz i siegamy po przygotowana zwykla ale mocna bawelniana nic. Trzymajac za jeden koniec odmierzamy dlugosc potrzebnej nici. Powinna wyniesc jakies poltora raza obwodu ciasta. Nic umieszczamy w nacieciu. Trzymajac za oba pozostale konce krzyzujemy je jakbysmy chcieli zawiazac ale nie robiac supelka. Teraz energicznie ale z wyczuciem ciagnieny skrzyzowane konce nitki (czyli jak przy wiazaniu butow prawy koniec w lewo i odwrotnie) ktora w ten sposob wchodzi coraz glebiej w naciecie w ciescie krojac je. Trwa ta cala procedula doslownie minutke. a ciasto przecina sie rowno i pewnie. Tak samo postepuje z biszkoptami zimnymi jak i goracymi.
Kochani mam dla was rade. Czytam w komentarzach do tego swietnego ciasta(po prostu pysznosci) ze nie tak latwo przekroic goracy biszkopt. Otoz mam moj niezawodny sposob: Biszkopt, obracajac tortownice stosowniowo wokolo, naciac lekko ostrym nozem w kolo na wysokosci na ktorej chcemy nasz biszkopt przekroic. Naciecie nie ma byc glebokie - tak na jakies dwa trzy milimetry. Odkladamy noz i siegamy po przygotowana zwykla ale mocna bawelniana nic. Trzymajac za jeden koniec odmierzamy dlugosc potrzebnej nici. Powinna wyniesc jakies poltora raza obwodu ciasta. Nic umieszczamy w nacieciu. Trzymajac za oba pozostale konce krzyzujemy je jakbysmy chcieli zawiazac ale nie robiac supelka. Teraz energicznie ale z wyczuciem ciagnieny skrzyzowane konce nitki (czyli jak przy wiazaniu butow prawy koniec w lewo i odwrotnie) ktora w ten sposob wchodzi coraz glebiej w naciecie w ciescie krojac je. Trwa ta cala procedula doslownie minutke. a ciasto przecina sie rowno i pewnie. Tak samo postepuje z biszkoptami zimnymi.
nutello ja wiem ze nosze okulary ale mimo wielokrotnego czytania ani krzty oleju w przepisie nie znalazlam...moze jest juz poprawione?