Niebo w gębusi..... nic dodać nic ująć
A bo Kombinator poszedł po najmniejszej lini oporu ( dziwne bo z improwizacją w kuchni Bodek nie ma problemów) , a było zostawić go sam na sam z produktami :).Ale faktycznie zapachniało az tutaj, Danusiu sprawdź i powiedz jak smakuje wymyslona przez Ciebie potrawa.
Zrobiłam z połowy porcji.Jabłka dałam takie sobie, robie z nich tylko kompoty lub do ciasta ( lekko kwasne).Zajepyszne i zastanawiam się czy nie zrobic więcej.Bo z tego co mam zaraz się rozejdzie na "prezenty"
sos to zwykły domowy przecier pomidorowy.Pomidory, płukam, przepuszcam przez maszynkę do mielenia i taką masę pomidorową gotuje.Doprawiam so smaku solą.Ot i wszystko.Im bardziej mięsiste pomidory tym gęściejszy przecier.Zazwyczaj na jesieni robię spore ilości i gorący przecier wlewam do małych słoiczków.
poza tym dzisiaj się zalogowałes i tak od razu krytykujesz?Szybki jesteś!!!!
Zadziwiające, wszystkim wychodzą tylko Tobie nie. Może po prostu naucz się piec hihihihi
Zrobiłam, wszystkie trzy wzory choinek.I gwiazdki też. Dałam synowi żeby ozdobili klasę w szkole. Kolega zynka na widok choinek powiedział ; "boskie" hihihi. Mam robote musze zrobić więcej >
No tak. Jak zwykle ja po swojemu.Bez grzybków suszonych,swojskiej kielbaski i śmietany (brrrr) ale pychota.wprawdzie nie tak dobra jak oryginał ale mniamuśna.
Piękne
NIe rozumiem, czemu tak mało komentarzy? Tyle osób w Krakowie wsuwało i wygrzebywało resztki z gara ( dobrze,że dziury nie wydrapali :) ). Polecam, przepyszne i wspaniale rogrzewa.
Ja od razu, pyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyszna.I jesteś trzeźwa hihihi
a można użyć topionego serka?
zrobiłam niestety z półproduktów i pełen kulinarny sukces.To jak musi smakować jak zrobi się zgodnie z przepisem?
w kryzysowych sytuacjach dorzucam troszkę ziemniaków do zupy, ale na przednówku i tylko wtedy kiedy zmusza mnie sytuacja.Raczej unikam, ale nie dlatego,że szkodzi psom, tylko nic im nie daje.Żadnych wartości żywieniowychMoja sznaucerka uwielbiała piwo, potrafiła żebrac o wylizanie puszki tak,że po prostu nie było siły odmówić :)
Nigdy by mi do głowy nie przyszło karmic psa winogronami, rodzynkami czy czekoladą.Moja sznucerka zajadała się natomiast kasza, i co ciekawe sam weterynarz doradzał nam gotować kaszę i makaron. Natomiast ryż, w małych ilościach.Moja obecna sunia preferuje makaron( możesz w galerii obejrzeć jakie ma futro), na ryż wogóle nie spojrzy, nie mówiąc o atrakcjach jakie po nim ma. A że to duży pies to i duże atrakcje.
W schroniskach dla psów dominuje głównie dieta makaronowa, i na tyle wizyt i tyle psów jakie tam widziałam,nie dojrzałam żadnego z łysymi plackami. Może po prostu włoskie psy uczulone są na coś innego?