To Ci taka kleista galareta wyjdzie zamiast witrażyka z tych biednych poćwiartowanych misiów :)
A jeszcze dodam, że to 25 dag to tak orientacyjnie - jak wiadomo waga pieczarek mocno zależy od ilości wody, jaką w sobie mają, świeże - cięższe, mniej świeże - lżejsze :)
A propos zmiksowanych pieczarek - mam do nich awersję od momentu, gdy nasi znajomi (nota bene bardzo fajni i dobrze gotujący) podali krem z pieczarek - wyglądało toto jak szarobura breja w szarobure kropki - i niestety tak samo smakowało. Łojeju, jak ja wtedy, wpychając tę zupę w przełyk marzyłam o tradycyjnej pieczarkowej, takiej, w której widać grzyby
ekkore, ja się chyba przeziębiam, bo nie czaję zupełnie, o co z tą jedną sztuką pieczarki chodzi - ni w ząb ni w pieczarkę :D
Lubię te Twoje zdjęcia na ściereczkach niedbale ułożonych na blacie. Pampas krzywi się, jak też chcę tak kadry ustawiać, ale chyba jednak wygram potyczkę :P Piękna miseczka!
Ojej, to się nazywa wypróbowanie piorunem przez Żarłoczki! Miło mi było przeczytać taki komentarz - bardzo się cieszę, że smakowało :)
To jest topowy sos do makaronu mojego dziecięcia, które... nie znosi pieczarek Muszę go pichtać regularnie raz na dwa tygodnie. Pieczarki zawsze kroję na większe cząstki, żeby łatwo było je wydłubać z talerza. Dziecię propozycję przygotowania sosu inny niż pieczarkowy twardo odrzuca, bo przecież ten pieczarkowy jest najlepsiejszy, jedyna jego wada to, że... ma pieczarki, hihi
iwett, u mojego pewnie też by to przeszło, gdyby ten kminek czy kmin był zmielony. A ja go w całości miałam fantazję wrzucić tego felernego dnia :/
W całości kminki i kuminki wchodzą w pieczywach :D
O kurczę, ale fajny pomysł :)
janeczko669, ano zostawiłam im (tymże kminom) przestrzeń życiową, ale chyba za małą. To nie kury nioski, które znoszą ciasny żywot w klatkach, zbuntowały mi się kminy i wypruły na świat z całą energią
megi65, dobre z tą zdechłą bułą, dobre, jednakowoż (jak mawia jedna z moich znajomych) nie jestem do końca pewna, czy nie wygrałaby z kminem. Nie mam nic przeciwko samodzielnemu pojadaniu gara kapusty przez kolejne 5 dni, ale niekoniecznie ze spokojnym sumieniem i miną, która rodziny nie zabija, mogę patrzeć, jak wyłażą do plastikowego "Maka" :D Pewnie by nie wyleźli, bo sami nie za bardzo lubią, ale na pewno zeżarliby na obiad... kolację. Dłubałam więc
"Czili" bym zjadła, nawet bez kiełbasy :)
Z brokułem to zupełnie inny przepis wyjdzie :) Gdybym zdecydowała się na taką podmianę, użyłabym startych podgotowanych łodyżek brokuła, a same kwiatuszki użyła do innej potrawy :)
O, jaki pyszniasty obiad! Kto nie lubi czarnych oliwek, może z nich zrezygnować i też pewnie będzie niczego sobie :)
Świetny pomysł z tymi jabłkami - doskonała alternatywa!