mi też się podoba! I sernikowy maraton mi się baaardzo podobał....
i czekam na więcej!
Nikola -tak naprawdę czuję że jesteś osobą ,która potrafi cieszyć się własnym życiem,tym co dostaje na codzień ,nawet drobnostkami-to wspaniałe i trzymaj tak dalej!
pozdrawiam z całego serca!
Czytając to czułam się jakbym była tam z Tobą w tej kuchni.......chwila oderwania przed snem. Świetny tekst ! Chętnie poczytałabym jakieś opowiadania Twojego autorstwa....może coś masz w szufladce ? Nikola a gdzież podział się Sernikowy Maraton Twojego autorstwa ?
Mnie również się podoba:) W co drugim słowie, co drugim zdaniu znajduję siebie... Trochę sprzed lat, trochę z "przedwczoraj" i też siebie dzisiejszą.. Trochę spokojniejszą, ale ciągle cholernie wrażliwą.. Moja mała dziewczynka, która śpi teraz za moimi plecami paradoskalnie wnisoła w moje rozchwiane życie haromonię i przewidywalność (nie sadzilam, że aż tak jest to człowiekowi potrzebne).. I z jednej strony chciałabym być znów w tym momencie, w którym Ty jesteś, a z drugiej tak dobrze wiedzieć, że mam już to za sobą..:) Ech... przepraszam, poniosło mnie..:)
Spodobało mi się czytanie tego artykułu,dużo zachowań jakoś mi znane bardzo ,co rusz uśmiechałam się pod nosem...pozdrawiam.
Tytuł z suknią ślubną się skojarzył w mojej mrocznej podświadomości. Z tą nieraz wyśmiewaną bezą, z której musiałam zrezygnować... niestety suknia beza jest tylko dla tych powyżej 160 . Wcale nie żauję teraz że jednak ta tradycyjna "beza" mnie ominęła.
Beza z cukru i białek zdecydowanie nie lubię, no chyba że na wierzchu ciasta zwanego pleśniakiem i ten dżem musi być dla kontrastu bardzo kwaśny.Z sernikiem nie próbowałam.
Nicolo bardzo lubię czytać Twoje przemyślenia. Życzę, żeby przygotowania d otego ważnego dnia sprawily Ci dużo radości.
Nikola te Twoje artykuły.......hmmm.....czyta się je z taką lekkością......nie potrafię odnaleźć odpowiedniego określenia na stan jaki mnie ogarnia kiedy czytam Twoje artykuły ale wiem jedno, chcę więcej...........
a mnie, powiem szczerze nie tyle co nudzi to opowiadanie o sernikach jak...dosłownie drażni, ze wchodzi sobie nowy mlody czlowieczek z impetem na stronkę i wodzi prym ! i ani się pewno nie obejrzymy jak zniknie stąd bo znudzimy się jej ;-)) przez te kilka lat co tu jestem, czegoś podobnego nie widziałam...eh
Dziękuję za dobre słowa, za krytykę też. Myślę, że znalazłam miejsce, gdzie mogę się artystycznie wyżyć i może jeszcze komuś dostarczyć rozrywki. Na razie tak bombarduję artykułami, ale ten impet osłabnie :) Może jestem monotematyczna, ale czy to nie dowodzi, że o prawdziwej pasji można mówić i mówić? A ja lubię sernik i się tego nie wstydzę :))
Mam nadzieję , że Mama Rożyczki dotrzyma słowa....
Niech żyje ser w roli głównej i kolejne z nim artykuły:) Tylko proszę cię makusiu, nie zamykaj więcej wątków i daj się innym wygadać.
Przeczytałam jeszcze raz dokładnie swoje posty i nie widzę żadnej nagonki personalnej na autorkę.Obiecuję siedzieć cichutko jak mysz pod miotłą i chrupać serek. :)Miłego dnia życzę.
Dyskuskusja jak najbardziej, lecz łatwo odróżnić ją od złosliwości, nie będę przytaczać cytatów, sama możesz "przeczytać się" jeszcze raz.
Nagonkę? hmmm... a to ciekawe, bo ja nie widzę tutaj żadnej nagonki, chyba że nagonką dla Ciebie makusiu, jest pisanie to co się myśli.
Najlepiej zamykać wątki i odsyłać do artykułu, ale wychodzi na to że tutaj też nie można dyskutować, wiec gdzie? Chyba trzeba się zamknąć i w ogóle nie odzywać. Powiem szczerze że zaczynam czuć się jak w przedszkolu, gdzie ciągle mi ktoś grozi palcem, co mi wolno a co nie! brak słów.
Makusiu kochana .. '' się skorygowałam '' ale mogę wyrazić opinię .. nuudne i dla mojej kuchnii nic ciekawego nie wnosi .. ! upsss .. żadnego słowa wiecej :) Niech sero - epika dalej rozlewa się, szerokim strumieniem .. :) :)
Dziewczyny, nie podoba mi się "nagonka" na autorkę, więc proszę o jej zaprzestanie;/
nie rozumiem waszego zachowania;(
A ja podczepiam foto .. serniczek naszej Glumandy ... co tu dużo epicko rozpisywać ...po produkty do sklepy i ... mikser w dłoń a stworzymy takie kuchenne cudo .