Myślę, że jeżeli idzie o wsad i strukturę - może być. Tyle, że krakowska jest łagodna w smaku, natomiast andouille pikantna (w końcu Luizjana to kraina ostrych papryk, tabasco jako papryka też stamtąd się wywodzi). Myślę, że pikantne można dać osobno, można też zrobić w w wersji łagodnej (takie też jadłam, szczególnie, gdy ktoś nie jada ostrości).
Przymierzam się wkrótce do tego dania, ale co z tą kiełbasą to nie wiem... a chciałabym najwierniej trzymać się przepisu (bo "podobne" to wielka różnica). Z mocno wędzonym jestem ostrożna, bo "przewędziłam" niedawno fasolkę po bretońsku. Dowiedziałam się że kiełbasa jest wieprzowa, zawiera żołądki - czasami też serca.
Na pierwszy rzut oka +/- krakowska parzona.
Zrobimy - zobaczymy!
Uzupełniając poprzedni komentarz:
Mnie nie przypomina żadnego polskiego smaku. Jest dobra, nawet bardzo, nam smakuje. Ślubny, który najchętniej wybrałby wszystkie smażone kiełbasy z dania (każdego) - na tą jedną zgadza się się bez protestowania. Jak już pisałam wcześniej najbardziej kojarzy mi się z chorizo - bo ta jest pikantna
To jest kiełbasa pochodząca z Francji, przywieziona przez Francuzów w czasie, gdy Luizjana była francuską własnością, nim została sprzedana Amerykanom. Jak smakuje francuski oryginał nie wiem, znam tylko amerykańską, dostępną w każdym lub prawie każdym markecie, ta z Luizjany na pewno została zmieniona smakowo, śmiem zakładać to po smaku polskiej kiełbasy, która w niczym nie przypomina żadnej z Polski.
Jest to kiełbasa wieprzowa, wędzona, doprawiona na ostro paprykami. Myślę, że w Polsce nie do kupienia, najprościej pominąć lub zastąpić ostrą kiełbasą.
A tak bardziej po naszemu to o jaką kiełbasę chodzi? ;) Bo obawiam się że w moim Kopytkowie andouille nie mam nawet co szukac :P
Ja kiełbasę daję po mięsie - najpierw się smaży, a potem dusi z całością. Zaraz dopisze - bo widzę, że mi umknęło. Ona jest pikantna w smaku, można pominąć (pierwsze gumbo robiłam bez, bo nie wiedziałam co to i czy dobre). Smakowo najbardziej z nią kojarzy mi się chorizo - choć to wędzone na zimno, a andouille tradycyjnie.
Moja ulubione jest gumbo z kurczaka - bo wszystkie smaki masz wygotowane razem, w krewetkowym - dodajesz je na końcu, przez co nie oddają siebie do wywaru. Ślubny woli krewetkowe.
Narobilas mi apetytu na "gumbo", jeszcze nie wiem ktore bedzie pierwsze w kolejce.Wydaje sie ze wszystko piekne i proste..........ale co z ta kielbasa?Smazyc ? Gotowac?, a moze nie doczytalam?
Tylko 3, 1 nie złapał więc pożeramy na świeżo, są pyszne, słodko-ostre. Nie gotowałam octu i miodu (więcej o 1 łyżkę), dodałam do gorącej zalewy, po zdjęciu z kuchenki i dobrze wyszło - z kopytkiem". Dzięki jeszcze raz. Powtórki będą.
Właśnie zerwalam okre z ogródka. Moja tak bardziej dla zabawy, posadzilam z czystej ciekawości. Ale korzystam z okazji i pokazuję jak wygląda
Ciekawy przepis, ląduje w ulubionych :)
I ja mam 4 spore słoiczki. Bez pieprzu, bo dodałam ostrą mieszankę paprykowo-pieprzowo-gorczycową z młynka. Mam zamiar powiększyć zapasy tego specjału. Dzięki :)).
Zastapie od biedy bo innego wyjscia nie mam ;-)
Za jakiś czas wstawię wersję z kurczakiem (jak zrobię, żeby był dokument zdjęciowy). Jak będziesz robić dodaj jakiejś ostrej kiełbasy, bo to nieodłączny element tego dania w wersji mięsnej - w oryginale jest andouille, myślę, że od biedy możesz zastąpić horizo - europejskim nie meksykańskim (bo to dwie różne kiełbasy)
Ja zrobię podmiankę zamiast krewetek mięsko z fileta kurczaka... może ?
Podoba mi się ten francuski chlebek. Już od dawna mam na niego chrapkę i na pewno go zrobię w wolnej chwili. :)