pycha, pycha i jeszcze raz pycha :) Dziękuję za przepis
Tylko zapakuj w przezroczystą folię spożywczą, żeby nie wyschły :)
Wkn serdecznie dziękuję za szybką odpowiedź.Zrobie je przed południem i nie włożę do lodówki.Pozdrawiam
Witaj ponownie,
zacznę od końca: mój zakwas czasem jest nieruchawy i nie jestem w stanie nabrać czubatych łyżek - muszę dobrać dodatkową trzecią łyżkę zakwasu. Innym razem po wyjęciu z lodówki, zamieszaniu i pozostawieniu przez kilka godzin w temperaturze pokojowej zaczyna pracować i mogę bez problemu nabrać łyżkę z czubkiem. Sporo zależy od rodzaju mąki i tak naprawdę nie wiem, czego jeszcze - nie jestem zbyt doświadczona w pieczeniu chlebów :)
Surowe ciasto chlebowe mieszam w maszynie, w wysokiem misie z dużym metalowym hakiem. Konsystencję zawsze staram się utrzymać na wymaganym poziomie leistości i kleistości - ze zwartego nieklejącego się ciasta wychodzi z tego przepisu mniej smaczny chleb. Przepisów na ręcznie formowane bochny wyrastające w koszach jeszcze nie opracowałam, a skoro nie mam doświadczenia, nie będę się wymądrzać :)
I na koniec - tak, trzytygodniowy zakwas uzyskiwany z zaczynów powinien być już gotowy, aby podjąć próbę uniesienia foremkowego chleba np. z tego przepisu:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe70264.html
lub z tego (tylko zmniejsz o połowę ilośc składników, chyba że chcesz upiec dwa olbrzymie bochenki) http://www.wielkiezarcie.com/recipe69267.html
Ze względu na to, że zakwas jeszcze nie jest bardzo dojrzały, być może będzie potrzebny dłuższy czas wyrastania surowego chleba już w foremkach.
No to co? Powodzenia! :)
Tak, wiozłam je zaraz po wystudzeniu - na zimno są bardzo smaczne, ale z lodówki już bym ich nie podała. Temperatura pokojowa jest w sam raz :)
Rozumiem że można je podawać na zimno?Skoro wiozłaś do znajomych...Przepis bardzo mi sie podoba ,chętnie bym skorzystała jeśli można robić go wcześniej bo jakoś nie wyrabiam się z przepisami robionymi w ostatniej chwili.Pozdrawiam
Wkn, czy zakwas 3-tygodniowy jest już wystarczaąco silny by uzyć 2 łyżek do chleba?
Acha, gdy piekłam po raz drugi, do tych 6 łyżek odłożonych oprócz mąki musiałam dodać jeszcze trochę wody i nie mówię już tu o zaczynie, bo ten zrobiłam tak jak wyżej, ale o cieście chlebowym. Do zaczynu dodałam mąkę ( tym razem żytnią 260g, a mąki pszennej wrocławskiej dałam tylko 160g, oraz sól olej i cukier). I musiałam dodać trochę wody na wyczucie, bo było za gęste, chyba, że tak ma być, teraz miksowałam mikserem, a chciałabym normalnie wyrabiać ręką i utworzyć prawdziwy sklepowy kształt chleba. Chleb był pyszny , tylko trochę jescze dla mnie za kwaśny i na dole obok skórki jakby za wilgotny, może trochę zakalcowaty, pewnie za dużo tej wody.
I nie wiem jak to robisz, że Twoje łyżki są czubate. Zakwas, czyli rozmoczona mąka, po staniu w lodówce jako rozwarstwione coś, na dole mąka u góry woda, po zmieszaniu i ewentualnym obudzeniu ( stanie w pokojowej temperaturze i ewentualnie dokarmienie łyzką mąki) jest nadal płynna masą. Chyba nie da się tej płynnej masy nałożyć na łyżkę z czubkiem? Chyba że nie będe tygo mieszać, tylko ostrożnie nałożę na łyżkę samą mąkę ze słoika z zakwasem.
Moja ulubiona zupa sezonowa, dotąd bez kaszy /zupa kurkowa/, teraz muszę wypróbować z kaszą. Drobno usiekany koperek doda jej smaku.
Równiez takie pyzy goszczą u nas w domu, tylko nadzienie przeważnie serowe( z sosem pieczarkowym) lub mięsne. Gorąco polecam. Pycha!!
Aniula27, mąkę arachidową zawsze kupuję w dużych sklepach sieci Zatoka (czasem jest, czasem nie ma, ale zwykle co którą dostawę rzucają ten rodzaj mąki na dział ze zdrową żywnością). Myślę, że jest też do dostania w sieci Bomi. W supermarketach typu Tesco, Auchan itp. nigdy nie widziałam.
Chciałam zjeść je z monitorem, ale nie dało się. Paluchy wyglądają b.b.b.apetycznie.
Gdzie znajdę takie cudo jak mąka arachidowa?
Kuchacik, nie zawstydzaj mnie, bo dekoracja tegoż wcale mi nie wyszła. Całośc wygląda jak z książki kucharskiej sprzed trzydziestu lat :D Na zmiany jednak czasu nie było, bo talerz natychmiast po wykonaniu zdjęcia poleciał na spotkanie do znajomych i został wyjedzony zanim gospodarze zdążyli zaparzyć mi herbatę.
Wygląda ciekawie. ..;) ..
u mnie w wersji z mięsem,łatwe do zrobienia i naprawdę godne polecenia innym.