Nie mówię, że przepis jest zły:)
Skoro Wam wychodzą fajne pulchne pączki to ok. Nie piekłam pączków po raz pierwszy i mam jakie takie wyobrażenie jak powinien wyglądać efekt końcowy. Ciasto rosło ładnie zarówno w misie, po wykonaniu pączków jak i w obróbce termicznej. "Problemem" jest tylko jak dla mnie zbyt mała puszystość produktu końcowego. Mimo że wyrosły ich konsystencja nie spełniła moich oczekiwań..... tylko tyle.
Co do mąki, owszem dosypałam ok 1/2 - 3/4 szkl ponad przepis, nie z wyboru a raczej z konieczność. Mąka mące nierówna i takie rzeczy się zdarzają, ciasto jednak było miękkie i jak pisałam rosło ładnie.
Nie żeby się mądrzyć lub cokolwiek udowadniać napiszę tylko, że ok. dwu tygodni temu piekłam eksperymentalnie pączki z przepisu na bułeczki Majki 2 na tej samej mące i mimo, że w cieście jest tylko 2 jajka i niewielka ilość tłuszczu gotowe pączki wyszły fajne. Stąd moje odczucie, że ilość masła i żółtek po prostu niepotrzebnie obciążyła ciasto i nie było tak puszyste jak powinno.
Zaintrygowana możliwością pominięcia smażenia postanowiłam wypróbować ten przepis.
Gotowe pączki podzieliłam na połowę i jedną część upiekłam a drugą tradycyjnie usmażyłam. Moje wrażenia : pieczone wyszły jak bułeczki i dały się zjeść mimo iż wyszły lekko zbite, smażone natomiast nie smakowały nam. Nie były pulchne i ciężko było je w środku dopiec. Moim skromnym zdaniem ciasto od sporej ilości masła i żółtek jest po prostu zbyt ciężkie.
Przykro mi, że sałatka " nie podeszła", widocznie mamy inne smaki.
Żle mnie zrozumiałaś. Pisząc "do ciasta" miałam na myśli gotowy wyrób i zdziwiła mnie łączna ilość cukru:)
W sposobie wykonania brakuje informacji kiedy i gdzie dodać masło :)
Dla początkujących może to być problemem, gdyż trudno będzie zagnieść ciasto z maki, proszku, cukru i jaj z octem :)))
Wyjdzie na to, że jestem czepialska, zapytam jednak. Czy do tego ciasta faktycznie trzeba dać 2,5 szkl cukru???
Piekę czasem ciasta w " podobnym guście" jednak na 3 szkl mąki i 5 jaj 1 szkl cukru jak dla mnie w zupełności wystarczy a czasem nawet z tego zabiorę jak mam np słodsze jabłka.
Na 6 jajek 1 szkl mąki ziemniaczanej? czy raczej wkradł się błąd i miała być pszenna?
Ciekawie się zapowiada.
Powiedz proszę co daje ta galaretka w bezie bo jakos trudno mi sobie wyobrazić efekt końcowy.
Nie żebym się chciała czepiać.
Jednak moim skromnym zdaniem jeśli wymieszasz 3 szkl śmietany i 2,65 szkl mąki, to konsystencja chyba będzie bardziej naleśnikowa niż nadająca się do wyrobienia i wałkowania :)
Proporcje śmietany i mąki są prawidłowe? Czy jedynie wkradł się błąd?
Megi mówisz i masz:) Mam nadzieję, że nam Bogusia głów nie urwie za wywrócenie jej przepisu do góry nogami :)))
Więc tak: piekę jeden ciemny biszkopt z 6 jaj (można więcej), blacha 25x40. Każdy ma swój sprawdzony przepis. Dodatkowo żeby było prościej całe jajca miksuję z cukrem i proszkiem do pieczenia aż powstanie gęsta pulchna masa wlewam 2-3 łyżki wody, na koniec dodaję tylko mąkę i gotowe do pieczenia....
Biszkopt po ostygnięciu przecinam na dwa blaty.
Jeden blat kładę na spód, ubijam połowę śmietany z dodatkami i wykładam na biszkopt. Na śmietanę układam drugi blat i poję go czekoladą z %%%. Jak już złapie rausza okrywam go kołderką z drugiej części bitej śmietany i jeszcze dodatkowo puchem z tartej czekolady coby nie przemarzł i leci na krioterapię do lodówki.
Jak już go zimno otrzeźwi .................................i zawsze szkoda, że tak mało :))))
Myślę, że już nie będzie żadnych wątpliwości tylko achy, ochy i mlaskanie :)))))
Myślę, że ok 40 cm powinno wystarczyć.
Kobieto !!!
Serce na choince zawiesiłaś, czy jak? Tu takie pyszności a ja o suchych amoniaczkach