Oj,chyba masz mnie za głupka.
Dobrze wiem,co oznaczają skróty,powszechnie używane.Twoje są dziwne,Nie wiadomo skąd wzięte.Jednak nie wszyscy wiedzą...
No,i pisze się "nie rozumiem",a nie "nie rozumie".
Basiu,może nie powinnam,ale jednak wtrącę się do wymiany zdań pomiędzy Tobą a "ifką".Używasz dziwnych skrótów i pewnie odczytała '2 k.margaryny" jako 2 kilogramy.Jeśli nie ma doświadczenia w pieczeniu,wcale Jej się nie dziwię.Skrót powinien być jasny,w wyrazach,w których się ich powszechnie używa.Podobnie,jak "7,5 p.herbatników".Nie można napisać po prostu "paczki"?Przecież to nie teleturniej "zgaduj-zgadula".No,jeszcze taki drobiazg.Możesz np napisać "dwie warstwy" lub "2 warstwy",ale wylewać na "drugą warstwę",nie na "2 warstwę".
Wprawdzie ten przepis na racuchy różni się nieco od mojego,ale jest taka sama zasada-gdy mieszamy ciasto drożdżowe,ono na jakiś czas opada,czyli 'zwarza" się.Póżniej wraca do swojego kształtu i objętości.
Było usmażyć,a nie stwierdzić od razu,że poszło na straty.
Upieczona,zjedzona-wczoraj.Bardzo smaczna.
Aż nie wierzę sama sobie,że do tej pory nie zamieściłam opinii o tej papryce,a robiłam ją kilkakrotnie.Jest pyszna.Dzięki Tineczka za przepis.Mam nadzieję,że zaglądasz jeszcze na WŻ,"incognito".
Wprawdzie nie wg tego przepisu,ale robiłam dżem z aronii i jabłek.Bardzo do siebie pasują.
Hmmm,gdyby nie miała wgłębienia,nie byłaby miską,z definicji.
Jak dla mnie zagadkowy jest wpływ kolejności dodawania składników na smak i konsystencję "sałatki'.
Zapasteryzować.Przepis podobny do "diabelskich" i nie tylko.Tam tez niby jest bez pasteryzacji,ale jeśli ma wytrzymać dłużej,nie obejdzie się bez niej.
Malka,tego nie wiem.Podałam tylko ogólne zasady pasteryzacji.Jak kto to robi,inna sprawa.Właściwie słoiki po wyjęciu z garnka pozostają jeszcze jakiś czas gorące i tym sposobem pasteryzacja się przedłuża.
W internecie jest sporo dokładnych rad odnośnie pasteryzacji.Decyzja należy do ciebie.
Iwona,witaj.Prosiłaś o komentarze.Mnie nasuwa się podejrzenie (jeśli się mylę,napisz),że tez tekst jest przepisany,może go trochę przeredagowałaś,ale niestety i z błędami.Już pierwsze zdanie jest nielogiczne,tak jakby skrócone,wyrwane z kontekstu.Następny błąd-powinno być "nie uchodził",a nie "aby bezwodnik węglowy nie uszkodził".Jeśli to nie Twój tekst,podaj żródło.W sumie jest dość interesujący.Jeszcze jedno-w takiej formie pasowałby raczej na artykuł,a nie przepis.
Malka,a ile razy ją pasteryzujesz i jak długo?Przypuszczam,że za krótko i tylko raz.Tu na pewno tkwi szkopuł.To,jak już dość dawno napisał (a?) Sunny,to nieprawda.Długość pasteryzowania zależy od produktu i wielkości słoików.W przypadku konserw mięsnych i roślinnych wysokobiałkowych należy pasteryzować 3 razy,w odstępach dobowych.Za pierwszym razem nawet ok 40 minut,póżniej coraz krócej.
Nie miej mi za złe,w końcu to jet Twój przepis,ale według mnie to jest raczej sok pomidorowy z makaronem niz zupa.Nie dziwi mnie brak mięsa,ale jakichkolwiek innych warzyw.
Zapomniałam dopisać-i zapach,bardzo intensywny.
Co do cebuli,kupowałam już różną-prażoną i suszoną,ale zaręczam,że takiej wspaniałej jak ta z zakładu,gdzie pracuję,jeszcze nie spotkałam.Nie wiem,kiedy zacznie się znowu na nią sezon,ale mogę komuś podesłac na próbę.Niby nie sprzedaja detalicznie,ale moze zrobią wyjątek.Naprawdę rewelacja i zero chemii.Cięta w kosteczkę,suszona,zachowuje naturalny kolor.
Jola fasola-dodałaś,Jolu,dodałaś,w kiełbasie,boczku.Nie ma róznicy w żródle,tylko w ilości.