Renatko
- masz rację, flaczki są bardzo dobre i myślę że kilka osób je zrobiło, tylko nie wstawiło komentarza. Żołądkowe flaczki robiła moja mama, potem w moim dorosłym życiu trochę poszły w zapomnienie - aż do 2008 roku chyba, kiedy to przypomniała mi o nich młodziutka wtedy Niebieska Różyczka. Ale jej flaczki zawierają też 2 udka i 70 dkg skrzydełek. Może aż tak na bogato być nie musi, jesnak wywar z kości karkówki ( właśnie karkówki !) ma duży wpływ na smak.
Pod tym przepisem Różyczki jest też Twój komentarz.
Msewka
- podoba mi się ilość składników w Twoich flaczkach - tak powinno być. Ja żołądki 3 - 4 minuty odgotowuję, tę wodę wylewam, żołądki kroję w paseczki - i zaczynam właściwe gotowanie. Ale to ja tak robię - nie jest to uwaga do Twojego przepisu. Pozdrawiam !
Nie wątpię, że sosik jest bardzo smaczny. Pikanteria mi nie przeszkadza. Ale w składnikach sos sriracha, przyprawa shichimi i togarashi troszkę "odstrasza". Może w jakimś markecie w "azjatyckim" stoisku jest i komuś zechce się poszukać - ja raczej wolę znane składniki - ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam!
Izuniu - ja nie wiem jaką dużą blaszkę ma h@nka95, ale nie do końca zgodziłabym się z podwójną porcją....
- to byłoby 8 jaj, 3 szklanki cukru! 3 szklanki mąki......
Przepraszam Cię że wchodzę w Twój przepis, (ja go mam i jest super) ale tu raczej nie posłuchałabym Ciebie - Pozdrawiam !
Jolu - tylko umiar we wszystkim ! Nawet testy słoiczków dla niemowląt miały zastrzeżenia. Ten konkretnie przepis pokazuje, jak tego typu szynkę smażyć by wydobyć z niej to co najlepsze - bo miałam minutową wpadkę i mięso mi " przeleciało" - wtedy pozostało już tylko podlanie wodą i duszenie..
Już nie chcę Ciebie i Was zanudzać fotkami, ale jak pokazują daty - średnio co drugi miesiąc tak się "podtruwamy " - no trudno ...
Ja tę szynkę też gotuję - jako wędlinę na zimno - na foto obok rolady
a pomijając chemię i inne dodatki smakowo konserwujące
- jeśli mieszkasz w Polsce i czasami coś kupisz, to na wędliny nie narzekaj.....
Pozdrawiam !
jolka60 - szynka naturalna, to znaczy bez przypraw ( bo z widocznymi przyprawami też są ) Wiadomo, że różowy kolor jest od środków peklujących - ale powiększ sobie zdjęcie - to jest cudowma domowa " Mortadela szkolna - kanapkowa ", robiona z aptekarską dokładnością - bez chemii i wszelkich konserwantów i miała ukazać się na W.Ż - a co wyszło ? kolor szmaty od podłogi i smak.... żaden - czy tak wygląda mortadela ze sklepu ? Ja np. nie jem parówek i jeszcze kilka produktów.
Masz prawo Jolu uznać ten przepis za porażkę ( moim zdaniem szkoda, bo smakowo to jeden z najsmaczniejszych naszych obiadów - i za 2 tygodnie będzie znowu - na życzenie gosci)
ale wchodząc do sklepu mięsnego, jaki kolor bije po oczach? SZARY ?
- bo ja widzę wszystko apetycznie różowiutkie.
Tak jak piszesz, oczywiście też marynuję mięsa i na noc do lodówki - ale to juz zupełnie co innego.
Izma 73 - można samemu zapeklować - to jest sól peklowa kupiona w markecoe P... o s t a t n i e 2 paczki po 50 gram z duzego pudełka - czyli ktoś wcześniej to " świństwo " kupował ?
KRYTYKUJCIE ! ja się nie obrażam, a nawety lubię - bo krytyka wnosi do przepisu więcej niż profity - tylko nie przesadzajmy z tą chemią.... Uwazam, że ja dosyć ją ograniczam. Pozdrawiam smacznie !
Tak Agapis - ta akurat szynka jest kupiona gotowa peklowana, w dziale mięsnym w markecie - podobnie jak zgrzewane są inne szynki, ogonówki, wędzinki np. krotoszyńskie itp..... może nie zwróciłaś uwagi.
W tym przepisie jest sposób przygotowania jej na bardzo szybki obiad (u mnie często niedzielny, żeby nie stać przy garach ) - tylko pieprz i na patelnię. To jest naprawdę dobre, kruche i soczyste - ale nie smażyć dłużej ! Wierz mi - wstydziłabym się jakąś "podeszwę " tu wstawić....
Pytaj pytaj Agapis - od tego jestem żeby odpowiadać
to jest szynka peklowana - naturalna k u p n a, zgrzana we folii ( jeszcze mokra od zalewy ) - a pod składnikami pisze :
- potrawy z takiej samej szynki ale peklowanej w domu - będą w oddzielnym przepisie (oczywiście razem ze sposobem peklowania - ale to pewnie bliżej Wielkanocy) Tu jest szynka kupna. Pozdrawiam !
Reniu - pozwolę sobie wstrzelić się jeszcze raz - po pierwsze
- co to znaczy " przewiewne miejsce " ? To nie musi być w i a t r
tylko zewsząd dostęp powietrza, ewent. uchylone okienko i chłodnó.
Mieszkasz w bloku to masz piwnicę ? Nie wierzę, że jest tam cieplutko.....
szynka powieszona wysoko (zaczepiona do rury ) dodatkowo zabespieczona siatkowym workiem - takim do prania swetrów - bedzie miała warunki optymalne.
Ja mam spiżarnię - nie ogrzewaną, ale też bez okna.
Nie piszę tego żeby się " wymądrzać", ale taką szynkę mam w swoim życiorysie i to był s t y c z e ń ! jest data - 27.01 poszła do kolanówki, 31.01 - na stół.
Była super ! Czego Ci serdecznie życzę i bierz się do roboty !!!
A nie masz kogoś - rodzina / znajomi - z zimną piwnicą, ciemnym przewiewnym strychem, spiżarnią bez okna....... rozejżyj się wkoło - toż to tylko 3 - 5 dni !
PRZEPRASZAM - kliknęłam nie tam gdzie trzeba - jeszcze 2 zdjęcia do powyższego - gotowy obiad - wszystko na 1 blasze z czasem pieczenia
PaulaG
- Twój przepis i c z a s pieczenia jest DOBRY - i ja ten przepis p o l e c a m -
może to faktycznie kwestia piekarnika, bo do 230 stopni (jak pierw napisałaś) to byłoby dla kurczaka za dużo.
Acia121
dobrze wychwyciłaś błąd o całą godzinę. Wszystko co pisze w poprzednim komentarzu się zgadza, ale zdjęcia są z ub. roku, a bywa
- i wtedy też MOGŁO tak być - że mam np. do południa coś pilnego /wyjście
i g o t o w ą blachę nakrytą alufolią przygotuję już rano ( bo 9:30 do pieca to za wcześnie ). Co do samych ziemniaków, jak widzisz na fotkach surowe - one się ś w i e c ą, bo pokrojone na misce poleję 3 - 4 łyżkami oleju + przyprawy i koperek, dobrze wymieszam - i na blachę. Wtedy one nie zciemnieja nawet kilka godzin. Tu na foto - nadziewane całe udka - jest dobry czas - bite 1,5 h.
Dziękuję za miłe słowa, ale bywają też wpadki !
- np. pyreczki mi " przeleciały " i szybko gotowałam ryż.... POZDRAWIAM !
Krysiu - jeśli miałabym uwagę, to TYLKO do temperatury 200 - 230 stopni. Ja wsadzam do piekarnika na 200 st. ale po 15 - 20 min. zmniejszam na 180. Godzinę przykryte folią alum. i pól godziny dkryte. Jak widzisz czas na tych zdjęciach ( od 9:30 do 12:00 ) - skrzydałka, surowa cebula i surowe ziemniaki - PEŁNE 1,5 h i nic nie jest spalone ani rozwalone. Identycznie robię udka . Pozdrawiam smacznie !
Nooo takich pięknych czerwonych serduszek to ja nie mam .... ale kuleczki mogę z czystym sercem p o l e c i ć.
U mnie mała różnica, ziemniaki miąłam tylko 3 (z obiadu - ok. 25 dkg ) i zamiast kostki rosołowej, jedna mini kosteczka cabulki prażonej i jedna koperku - na przyszłość polecam - i tu sos tzatzyki. Pozdrawiam !
Ja też mam " vegetę " co do grama z książki Thermomix - ale różni się częściowo składnikami a przede wszystkim ilością - niczego nie ma na 1 łyżeczkę ani na szczyptę. Najważniejsze że s w o j a i smaczna
henn - pozwolę sobie wejść w przepis
Wkn pisze - " mięso dokładnie wyrób z jajkiem, bułką i osolonym porem "
- i w skladnikach biała część pora jest " w kolumnie " pod Klopsikami. Ja też niedawno do klopsików drobiowych dałam drobno pokrojony por - zamiast cebulki.